Archiwum bloga

piątek, 30 września 2016

Rozdział 28 Październik (30.09.2016r)



Rano obudziłam się w mega szoku. Był październik. Mój budzik jeszcze nie zdążył zadzwonic, nie usłyszałam ah!!, tak!!!, yes!!! Ani nic z tych rzeczy. Wstałam z łóżka i otworzyłam szeroki drzwi, nasłuchiwałam się cudownemu hałasowi który teraz słyszałam totalna cisza. Jednak ten mecz nie będzie klapa. Pomyślałam sobie. Po czym poszłam do wanny na dlugą relaksującą kompiel. Na początku tylko 5 godzin geografi i powtórki Azji. Potem 3 godziny chemi i egzamin a potem mecz. Mecz!!! Rozumiecie 8 godzin szkoły. Ubrałam się w coś luzackiego ale nie co seksownego pewna że po meczu pojdziemy na impreze świętować zwycięstwo chłopaków no i nasze. Liczyłam mimo ostatnich treningów na wygraną. Z szerokim uśmiechem na twarzy przywiatałam cichutką kuchnie, żadnego nagiego faceta w mojej kuchni tylko karteczka ,, Ja i Tom pojechaliśmy na Majrokę na dłuższy weekend, jak sprowadzisz faceta to wiesz gdzie zabezpieczenie! ,baw się dobrze ciocia Agata ‘’ prychłam zgniatając karteczkę i rzucając ja do kosza. Jedząc kanapke z jajkiem po czym wzielam tak zwana witaminkę przez ciotkę. Wziełam płaszcz torbę z zmiennym ubraniem i poszlam w kierunku szkoły. Kentin stał już przedmurem dziedzinca byle ze mną pogadac. Jednak szłam w swoim płaszczyku i dwoma torbami w kierunku szkoły. Miałam 5godzin geografi nie mogłam się spóźnić by mnie babka zabiła.

-Lili pogadajmy! *powiedziałał jednak ja ominęłam go i weszła do środka szkoły. Poszłam do swojej szafi zostawiłam swój płaszcz i rzeczy na mecz po czym poleciałam biegiem na lekcjie geografi. Uśmiechnełam się wchodząc do klasy i niewidząc jeszcze pani. Cmoknełam Lysa i  (straszne dziwnie spojrzeli na siebie a potem na mnie ) w policzek po czym usiadłam miedzy nimi i czekałam. Kiedy weszła tylko nauczycielka, myślałam że otworze gębe i zapyskuje. Szok!. Była ubarana w kolory naszych ubrań w których gramy. A no właśnie nasze stroje było niebiesko białe.

Nie były jakieś seksowne jednak na boisku wszystkie tak wyglodałysmy. A nauczycielka geografi tak właśnie wyglądała długa tunika niebieska i biale spodnie, oraz szalik.

-Dzień dobry, kibicuje całym serce dziewczyna *powiedziała spoglodajac na na nas w tej sali byłyśmy tylko trzy ja Rosalia i Nina.

-A jeśli chłopcy rozpoczą pierwsi mecz?

 -To uwierz ze zdąże się przebrac Lili *uśmiechnęła się *Co powiesz mi o Azji? Może coś na temat lodowców? *uśmiechneła się mściwie siadając za swoim biurkiem.

-Jak może być Pani tak arogacka?, i udawac miła!

-Co proszę?, Lodowce!

-niech pani nie udaje że jest dobrze

-Lili!!, szlaban!, przez tydzień siedzisz za karę w szkole i pomagasz reszcie

-No chyba Pani * powiedziałam, a Rosa klepła mnie w ręke.

-Lodowce, pozniej porozmawiasz sobie z Panią Dyrektor.

-Dobrze wiec lodowce..? *zaczeła próbowac zapamiętać co powtarzałam sobie o nich *
Współczesne zlodowacenie Azji zajmuje największe przestrzenie na wyspach arktycznych, w daleko na północ wysuniętych górach Syberii: Byrranga (Tajmyr), Czerskiego, Wierchojańskich (Jakucja), Koriackich (Kamczatka) oraz w wysoko wzniesionych pasmach Azji Centralnej (Karakorum, Himalaje, Hindukusz, Pamir, Tienszan, Kunlun, Ałtaj) i Zachodniej (Kaukaz). Linia wiecznego śniegu, przebiegająca na wyspach arktycznych na poziomie morza, najwyżej wznosi się w Azji Środkowej, w wysokich pasmach górskich, położonych w skrajnie suchym, kontynentalnym klimacie zwrotnikowym. W Tybecie, w Transhimalajach dochodzi do 6100 m n.p.m.

-Dobrze, zobaczymy nastepnego dnia *powiedziała spoglodajac na mnie, prawdę mówiąc czekała tylko by wstawic mi jedynkę. Jak ja wytrzymam z tą babą tyle godzi? *Czy ktoś ma jeszcze do po prawic Europe? *zapytała a ręke podnioslo 7 osób. *No to proszę mi powiedziec imiona, wylosuje 3, trójka się dzisiaj poprawi reszta będzie musiala ćwiczyć naukę. *Powiedziala wypisując imiona. Ta babka była straszna zachowywała się jak bóg. Bo jak nazwac kogoś kto chce decydowac o tym kto zda a kto ma się jeszcze bardziej gnębić?. 7 osób jeszcze poprawialo Europe, to ciekawe jak długo będzie im kazała zdawac. Dostałam nagle karteczke od Rosali

,,JEDEN ZA WSZYSTKICH …?’’

Spojrzałam na nią urywając moją cudowną wypowiedz w myslach. Wiedziałam że zależy jej na tej drużynie jak mnie. A dowodem tego było to że za chwile pojawiła się jakby druga połowa zdania ..

,,WSZYSCY ZA JEDNEGO..?’’

Spojrzałam na siedzącą obok Nine. Wiedziały cholery że się na nich zlituje, jednak martwiłam się tym meczem. Bardzo ale to bardzo. Odpisałam szybko

,,NA ZAWSZE ‘’

Poczym usłyszałam…

 -Lili, karteczki na mojej lekcj?, siadaj w pierwszej ławce, zaraz zadam ci coś co zdania *powiedziała a ja posłusznie wziełam długopis i zeszłam do pierwszego zrzędu. *Napisz mi stolice Azji*powiedziala.

-Nie mogę napisac gdyż jeszcze nie kazała nam się pani tego uczyc

-A czy ja zawsze będę wam mówic to czego macie się nauczyc? *powiedziala chytrze, no i nastał ten cudowny dzień kiedy moge Ci postawic jedynke. Byłam pewna że chce to powiedziec.

-Powiedziala Pani że Pani będzie nammowic z dnia na dzien.

-Mówiłam tak klaso? *żaden boi dupa nie odpowiedzial, tylko ja byłam zbyt pyskata. *Widzisz Lili coś musialo Ci się pomylic, wiec co napiszesz mi Stolice Azji czy jedyneczka? *powiedziła uśmiehcajac się

-A zadziwie Panią i sprobuje napisac

 Ah tak?, jak miło *powiedziala *Podpowiem Ci ile ich jest

 -Ależ Nie musi pani dziękuje poradze sobie *powiedziałam takim tonem jak ona, za co prychła połowa grupy.

-No to czas start *powiedziała w końcu *Jest ich 46 wiec 6 błedów i jedynka *powiedziała wracając do pytania jakąs dziewczyne a ja zaczełam pisac. Trudno napisze co wiem .

Afganistan- Kabul
Arabia Saudyjska- Ar-Rijad
Armenia- Erywań
Azerbejdżan- Baku
Bahrajn- ?
Bangladesz- Dhaka
Bhutan- Thimphu
Birma- Rangun
Brunei- ?
Chiny- Pekin
Cypr- Nikozja
Filipiny- ?
Gruzja- Tbilisi
Indie- Delhi
Indonezja- Dżakarta
Irak- Bagdad
Iran- Teheran
Izrael- Tel-Awiw/Jerozolima
Japonia- Tokio
Jemen- ?
Jordania- Amman
Kambodża- ?
Katar- Ad-Dauha
Kazachstan- Astana
Korea Południowa- Seul
Korea Północna- Phenian
Kuwejt- Kuwejt
Kirgistan- Biszkek
Laos- ?
Liban- Bejrut
Malediwy- Male
Malezja- Kuala Lumpur
Mongolia- Ułan Bator
Nepal- Katmandu
Oman- Maskat
Pakistan- Islamabad
Singapur- Singapur
Sri Lanka- Kolombo
Syria- Damaszek
Tadżykistan- Duszanbe
Timor Wschodni- Dili
Tajlandia- Bangkok
Tajwan- Tajpej
Turcja- Ankara
Turkmenistan- Aszchabad
Uzbekistan- Taszkent
Wietnam- ?
Zjednoczone Emiraty Arabskie- Abu Zabi


Oddałam jej kartkę wiedząc jaka będzie miała mine. A masz kurwo.. Spojrzała na kartkę.

 - LILI JEDNYKA!! *powiedziala ucieszona *Na następną lekcjie radze nauczyc Ci się wszystkiego na amen. Reście również i dotego mape. A potem wrócimy do opisania Azji *powiedziala siedząc się z nad mojej kartki. Kiedy wyszłam z klasy trzasnełam drzwiami. Wiedziałam że mnie ta babka zabije jednak musiałam wyjści byłam zbyt wkurwiona. Podeszłam do chłopaków siedzących na dziewdzincu.

-Macie fajki? *zmierzył mnie wzrokiem ten wyższy wyglodajacy jak buntownik, *spróbuj mnie kutasie dotknąć pobije *powiedziałam a on wyjal fajke i zapalniczke *tak lepiej *odpaliłam i oddałam mu zapalniczke *Kiedyś Ci zwróce *przybliżył się do mnie uśmiechając się jeszcze bardziej odeszłam od nich. Nagle wyczułam że ktoś we mnie coś rzuca

Złapałam i odwróciłam się do tych chłopaków, buntownik chciał oddac za pyskowanie.

-Ale masz zeza nie potrafisz trafic w normalna dziewczyne *powiedziałam rzucając mu to powrotem.

-Ale, ale….

-Znałam buntownika wiec wiem jak się z nimi obchodzic *powiedziałam wypuszczając dym i idąc na ławkę.

Moja cisza i cudowne wypalenie fajki nie było zbyt długie oczywiście natrafiłam na zakochanego bez opamietania Kena. Kentina. Wypuściłam dym. Kurwa cała fajka.

-Czesc * powiedział zmierzając w moim kierunku

-no witam * zaciągnełam sie

-Mam wrażenie że starasz się mnie unikac. * Spojrzałam na niego i wypuściłam dym

-nie skadże. Wytłumaczyłam Ci że bawię sie uczuciam facetów. Zrozumiałeś to przecież więc nie mam przed czym uciekac.

-naprawde?

-Tak, no chyba że będziesz się starał bym się w Tobie zakochała * spojrzałam na niego ostatnie słowa przysięgam uśmiechnał się! * Ale Ken ja ja?

-Oj Lili, spróbowac warto.

-nie, w moim przypadku

-A niby dlaczego?

-Bo ja też próbowałam by chłopak sie we mnie zakochał

-no i co udało Ci się?

-A widzisz go obok mnie? * zaśmiał się

-Dlaczego palisz?

-Żeby sie zrelaksowac

-masz przerwe? * zapytał nagle, spojrzałam na budynek szkoły, dokładnie za 1h miała zacząc się geografia.

-mam

-no to chodz

-Do kąd.? * powiedizałam ale on juz chwycił mnie za ręke a ja wypusciłam połowe fajki!!

-pokaże Ci miejsce w którym sie zrelaksujesz

-Ah tak? * uśmiechnełam się

-Tak dokładnie * Ten chłopak przypominał mi mnie kiedyś. Dokładnie dawno temu kiedy to sama robiłam wszystko. To samo. Byłam w stanie kochac podwójnie byle był ze mna. Moja miłości życia. Prawda jest taka że byłam za mocno w nim zabujana a on to wykorzystał. * Zamknij oczy?

-co?

-no prosze 

-ok *powiedziałam zamykajac oczy. Zawiozał mi moją apaszkę na oczy. Wyciągłam instyktownie ręce przed siebie.


-weś głeboki odech i wydech * powiedział nagle. Cholera pomyślałam * No prosze  * no ok pomyślałam wziełam głeboki oddech i wydech.



Zostaw mnie z tą stratą*
To nie jest to czym się zajmuję
To jest nieodpowiednie miejsce,
aby myśleć o tobie
To jest nieodpowiedni czas
na kogoś nowego
To jest drobne przestępstwo,
a ja nie mam żadnego usprawiedliwienia**





Uśmiechnełam się nagle poczułam się lekka, leciuka. Ból i wszystko co się u mnie grzało znikneło. Jak to możliwe no powiedz? jak..?. Kentin położył mnie na krzesle, przynajmiej miałam takie wrażenie * wypuści i wpuści powietrze, powtórz to 3 razy * powiedział a ja posłusznie to zrobiłam. Nagle poczułam że mogę życ. Nie mal się uśmiechałam kiedy zdjał opaske z moich oczu. Pierwszą rzecz jaka zobaczyłam to jego. Jasnego bruneta, jego jasno brązowe włosy wiały w każda stronę jednak ciagle patrzył na mnie z miłości.. No i wtedy nie oczekiwanie pocałował moje usta....


Lili & Kentin


-No i co pomogło złośnico mała * powiedział a ja uśmiechnełam sie jeszcze bardziej do niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz