Archiwum bloga

poniedziałek, 19 września 2016

Rozdział 26 KOLEJNY EGZAMIN/ NO I JAK TU ŻYC..? (19.09.2016r)


Kiedy wstałam rano pocieszałam sie tylko myślą że po tych egzaminach będą znów treningi a do meczu zostały 2 dni. Także jest dobrze prawda?. Tak sobie pomyślałam jedząc śniadanie i czekajac na Iris, Violette i Rosalie które rano miały do mnie przyjści.

-Dzień dobry Lili  *powiedział Tom wchodząc w bokserkach po kuchni

Tom  właściwie MR.DK Tom ble...
-Dzien…. *przerwałam spoglodajac na niego. Lekarz a dotego dobrze zbudowany. . Kurde ciotka miała szczęscie. Jednak nie...* Powiec mi ile bedziesz tak tutaj mieszakc?

 -A ty kiedy się wyprowadzasz?, za….?

-Za pół roku będę pełnoletnia.

-Dopiero?, tyle musimy czekac?

-Na sex?, pieprzycie się dzień w dzień

-Licz się ze slowami panienko!, gdybym był twoim ojcem..

-Ale nim nie jesteś wiec radze nie decydowac moim życiem

-Mam nadzieje że odszczekasz to smarkulo *powiedziała spoglodajac na mnie

-A co jeśli nie?

-Powiem Agacie

-Co powiesz? *weszła w samym szlafroku i rozowych kapciach *Widzieliście moje karty ze szpitala? *Oboje z Tomem spojrzeliśmy najpierw na siebie a potem na nią.

-Może w sypialni ciociu ja już idę do szkoły *dałam jej buziaka i zmykłam za drzwi, akurat w tej samej chwili miały zadzwonic moje przyjaciółmi.

-Hej *cmoknęłam wszystkie w policzek po czym szłyśmy w kierunku szkoły.

-Czemu tak tak szybko wyszłaś z domu.? *zapytała Iris

-Jakby twoja bliska osoba się bzykała, a potem jej facet się na ciebie wkurwiał też byś zwiała
*powiedziałam spoglodajac na nia a to na Rosalie.

 -rządził się? * Zapytała Iris

 -Tak, zapytał kiedy się wyprowadze z domu, bo przecież  nie czuje się komfortowo w moim towarzystwie. 

-To świania! *powiedziala Viola *Ale ale nie poddałaś się?

-Oczywiście że nie, jednak jak powiedział że ,,gdyby był moim ojcem to by mnie ustawił ‘’
Lili

wkurzyłam się jak on mógł tak powiedziec. Moi rodzice nie żyją już rok a on a on *powiedziałam spanikowana.

 -Spokojnie Lil, jemu się jeszcze dostanie zobaczysz. *powiedziała Iris *Ja za to wczoraj przeżyłam z Lysandrem nasz kolejny raz

 -No nie znów bzykanie!! *powiedziałam śmiejąc się za co oberwała w ręke.

-Jesteś okropna !! *powiedziała Iris śmiejac się ze mnie. Weszliśmy do klasy z Rosalia. Pierwsza Geografia za co jestem pewna że mi się dostanie.

-Dzień dobry klaso. Lili jesteś przygotowana? *zapytała spoglodajac na mnie wstałam.

-Co ja takiego zrobiłam pani że ciagle jestem pytana? *zapytałam na co 22 osoby zamruczały

-ooohhhh!!!!

 -Nic, Lili nic chce jednak sprawdzic jak się uczysz. Dzisiaj przechodzimy do Azji. Więc powiedz mi co Ci zadac ? *powiedziała chodząc w jedną i drugą stronę. *Panno Rosalio jakie pytanie pani dała by Pani Lili *spojrzała na mnie, wiedziałam jakie by mi zadała, dlaczego cholera pyskujesz’’ Jednak otworzyła usta i  powiedziala.

-Zapytała bym o ludnośc *powiedziala wstając i spoglodajac na mnie

 -Dobrze także Lili Ludności w Azji?, co masz do powiedzenia ? *No i dupa pomyślałam, ale spróbuje wtedy uciekły mi słuchawki i słyszałam ,, tak tak Tom tak!!!’’ ale oprocz tego było..?

-Azję zamieszkuje 4300 mln ludzi co stanowi 60% ludności świata. Obszar cechuje się wysokim średnim wskaźnikiem przyrostu naturalnego, przy czym najwyższe wartości osiąga on w Syrii (37,‰), Iraku (36,‰) i Jemenie (36,‰), najniższy – w Japonii (-0,2‰).

-Dobrze, jednak się zaczęłaś uczyc, szkoda że jesteś tak pyskata Lysander! *powiedziała zerkając tym razem na przyjaciela. Cała jej cholerną lekcje siedziałam jak na szpilce i wrazie czego odpowiadac. Wiedziałam że mam zaliczoną Europe wiec lada dzien będzie kazała mi zdawac Azję. Jednak tak nie było. Po 5 godzinach meczarni z nią poszliśmy na matme. Gdzie ludności na szczęscie była w postaci całej naszej klasy, taka jak w 1 klasie.

-No dobrze pióra w dłoń i zaczynamy pisac. *uśmiechnęła się do nas a my zaczęliśmy pisac.
Wiedząc, że jest kątem ostrym oraz oblicz wartość wyrażenia . *Jeśli 3 zadania nie zostaną rozwiązane egzamin nie jest zalioczony. Pamietac że trzeba mieć 50% żeby u mnie zdac *powiedziała a my w końcu mogliśmy zaczac pisac.


Zad. 1
Dana jest funkcja y = 3x - 3, x należy do zbioru R
a.) sporządź wykres funkcji.
b.) oblicz jej miejsce zerowe.
c.) określ czy funkcja jest rosnąca, malejąca, czy też stała.
d.) podaj współrzędne punktu, w którym wykres funkcji przecina oś y.

Zad. 2
Dane są funkcje: y = 0,25x + 1 ; y = -0,25x + 1 ; y = 0,25x -3 dla x należącego do zbioru R
a.) wybierz spośród danych funkcji te, których wykresy są prostymi równoległymi i sporządź ich wykresy w jednym układzie współrzędnym.
b.) oblicz współrzędne punktów przecięcia wykresów funkcji z osią Y oraz osią X.

Zad. 3
Znajdź wzór funkcji liniowej y = ax + 9, x należy do R, której miejscem zerowym jest liczba 3.
a.) sporządź wykres tej funkcji.
b.) czy ta funkcja jest rosnąca, malejąca, czy stała.
c.) napisz równanie dowolnej prostej równoległej do wykresu tej funkcji.

Zad. 4
Punkt A=(1,3) należy do wykresu funkcji y=-3x +b.
a.) znajdź wzór tej funkcji.
b.) sporządź wykres tej funkcji.
c.) Wykres danej funkcji przesunięto pionowo w dół o cztery jednostki. Napisz wzór funkcji, której wykresem jest otrzymana prosta.

Zad. 5
Znajdź punkt przecięcia wykresów funkcji liniowych z osiami układu współrzędnych.
a.) y = 2x.
b.) y = -5x + 2.
c.) y= 0,5x +




Po skończeniu pisac po raz kolejny funkcji każdy po kolej wychodził z klasy. Ucieszyłam się jak na dzisiaj został mi jeszcze tylko sprawdzian z Biologi i byłam wolna. Jak się jednak pomyliłam. Po sprawdzianie z Biologi. Lysander ciągnął mnie na hale na to aby potranowac. Okazało się że robimy wspólny trening mimo tego że do meczu jeszcze 2 długie dni.Denerwowałam się widziałam że się staraja ale ciagle było za Mało. Pegi, za dużo biegania Malo ruchu. Iris za to dużo koszów ale zero celności. Rosa wypadała piłka. Nie to jest koszmar. Kim och kim puszczała wszystkich rywali zamiast chronic nasze. A ja, trafiłam za 3 punkty i usiadłam sobie w miejscu gdzie trafiłam. Złapałam się za twarz po czym ukryłam ją pod wielką warstwą swoich udanych silnych kolan. Jak mamy wygrac robiąc tyle błedów. Kentin zobaczył że siedze na boisku i nawety nie bronie. Podał piłke do Lysandra króry przerwał nasz mecz.

-Lili? * zapytała Rosa podbiegając do mnie.

-KATASTROFA! * powiedziałam spoglodajac na wszystkich * gramy jak ofermy!. Wszystkie!! * wstałam i zabrałam piłkę Lysandrowi, uderzyłam mocno nia w ziemi po czym sobie po prostu wyszłam z naszych cwiczeń. Ubrałam się szybko i wyszłam z budynku. Nie chciałam z nikim gadac. Pokonają nas nasz pierwszy mecz będzie porażką. Zmierzałam już w strone wyjścia kiedy złapał mnie Kentin w tali i uniósł do góry.


Lili & Kentin 


 -Hej Lili!!

-No hej, wierzysz że to się uda?

-Wierze wierze, tak jak wierze w milości od pierwszego wejrzenia * powiedział po czym pokazał mi przez szybe Iris i lysandra.
Lysander & Iris ( jak zawsze się wygłupiąją )






-Tak, to się nazywa wielka miłości.

Ale ale jak my..  * Nie dokończyłam bo musnał moje usta. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam czy powinnam go odepchnąć


czy pocałować. Odzajemniłam pocałunek, ale po chwili poczułam że to nie to. * Ken ja?

-Tak wiem.

-Ale nie nie o to chodziło, chodzi o to że ja.

-Że kochasz nadal. Tego chłopaka.

-Nie, nie kocham go * powiedziałam prawde uczucie które było prawie pół roku temu mi minęło. * Aw…
Kiss me Ken
* powiedziałam po czym chwyciłam go za koszulkę i przybliżyłam do siebie. Oderwaliśmy się chwile od siebie by spojrzec swe oczy.

-Ah to było..?

-Ken stałam się łamczką serce, nie interesuje mnie związek, a ty na pewno tego chcesz.

-A czasem nie chodzi Ci o to że on wróci? * powiedział po czym zmierzył w kierunku drzwi. Czyżby miał racje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz