Archiwum bloga

piątek, 21 października 2016

Rozdział 31 Kontuzja, wylecenie na ławkę rezerwowych (21.10.2016r)

Perspektywa Kastiela 


Do blondynki podbiegła Rosalia, jednak widziałem tylko machanie głowy i krzyk blondyne.

-BRONIMY!!! *miała potężny głos słychac było na trybunach.

-Oberwała, nie potrafi się wyprostowac *powiedziałem

-Mysle że się nie podda, nie należy do takich osob. Nawet gdyby umierała to by się nie poddała *powiedział spoglodajac na mnie.

-Kastiel a potem pojdziemy do mnie? *powiedizala cicho mi do ucha, spojrzałem na nią jednak nic nie powiedziałem. Spojrzałem na mecz.

 -Piłke kozłuje Lili , poddaje do Rosali, ta mija rywalkę i poddaje do Kim ona natomiast traci piłke, zabiera ja Nina z America. Podaje do Dor, Dora poddaje do Paneli, panela chwyta piłke, podbiega do niej Videl, zabiera jej piłke. I iii tak rzuca do kosza z a3 Punty *Krzykneliśmy uradowani. .

-SŁODKIE KOCIECE!!! , DAJECIE DAJECIE!! *krzyknęliśmy wszyscy cała nasza trybuna nasza storna. Zauważylem że rywalki się denerwują mimo że to dopiero 4 punkty było. Podajac do siebie Iris podbiegł miedzy nimi, zabrała piłke za co pociągnęły ja za koszulkę. Sedzia jednak nie gwizdnął. Podbiegła wiec do niej Lil i zabrała jej piłke. Rywalki zostawiły wstawajacą po mału Iris. Biegły ze sowaj piłka, blondynka  podbiegła dziecinnym i bardzo starym łatwym sposobem zabrała im pilke. Zaczeła kozłowac. Miałem nadzieje że widzi że Az 3 piegną za nią. Jedna już szykowała się by podłożyć jej noge. Byłem ciekawy co zrobi blondynka, przecież zaraz się przewróci. Jedna z nich w sposób męski futbolowy zrobiła podkład na nogi tak zwany ślizg. Jednak w porę blondynka poddała to czystej Iris piłkę i wskoczyła w pore do góry.Iris trafiła do kosza nie zauważona, a Lili wskoczyła w góre i wylodowała po boku na rownych nogach. Blondynka widzac mine swojej rywalki pomachała jej przed nosem, przez co wszyscy zaczęliśmy się śmiac. W koncu trenner drużyny przeciwniczek postanowił zrobic przerwe, Po mału dąrzyły do trenera a nasze dziewczynyn zrobiły kółko i zaczeły się zastanawiac nad technika.

-Co? *powiedział Lys patrzac na mnie

-Podoba mi się ten mecz.

 -To nie chcesz już isc do mnie? *powiedział Su smutna, fakt dla meczu nie chce uprawiac seksu z laska która jest we mnie zakochana.

-Wole mecz *powiedziałem do niej a ona mnie puściła swzieła swoje rzeczy i uciekła.

-Trzeba było tak odrazu!!! *powiedział Armin siadając obok mnie.

 -To dobry sposób na to by nie miec seksu dzisiaj.  * Zaśmiał sie Lys

-Mów za siebie, ja tam zalicze *powiedział szczęśliwy Armin

-Sadze ze będę mieć romatyczna zwycięska kolację z Iris wiec….

 -Oho oho!!!, czego ja sie dowiaduje, wszystko się zmieniło od kiedy mnie tutaj nie ma, jeden i drugi z was zalicza. Lili zachowuje się jakby to nie była ona. Ja nie wiem cześciej zaczne wyjeżdżać *zaśmiałem się

 -Mogłeś wogulw się nie pojawiac *powiedizał Armin śmiejąc się *Uslyszeliśmy gwizdek…

.-HEJ!!! * Krzyknely dziewczyny zadowolone i ciagle takie same.

Perspektywa Lili 


Krzyknełysmy Hej poczym wróciłyśmy na boisku. Melani pokazała trenerowi zmiane. Wiec wiedział o co nam chodzi. Rozpoczeliśmy mecz. Na dzień dobry oberwałam. Chyba zawsze kapitan dostaje najbardziej, albo pamiętają Tanty rok.?. Biegłam kozłując pilke kiedy jedna laska odebral mi piłke a druga podłożyła
Upadek Lili
noge pojechałam sobie kawałek ścierając kolana i łokcie u nogi. Wkurwiłam się wstałam, nic nie mówiąc po czym podleciałam do rywalki chwyciłam ja za włosy i uderzyłam w burzch.

-Tak jest!!! *ktoś powiedział tym sędzia od razu się zachwycił.



-Faul!!! ,piłka wolna na American dziewczyn *powiedział podajac piłke rywalka. Pomyślałam sobie jeszcze szmato oderwiesz. Pobiegłam do kosza i kiedy rzuciła i trafila złapałam piłke i poddałam do Rosali. Tym razem pociągnęły za koszulkę Rose jednak ja zdążyłam zabrac im piłke i poddac Kim która każda uderzając łokciem trafiła za 2 punkty. Po kilkunastu minutach meczu. Było Tyle faulów że świat maly. Zaczełysmy przegrywac. Tak wyprzedziły mnie.. Zrobilismy upragnioną zmianę podleciałam do Niny i zaczełam mówic.
Kolejny upadek


-Lej bij szczyp sędzia nie zwraca uwagi najwidoczniej na takie rzeczy, walcz żeby tobie się nic nie stało. *powiedziałam a ona kiwnęła głowa po czym znów zaczęliśmy grac. Dostałam piłke nie udało mi się poddac komu kol wiek bo laska uderzyłam mnie w brzuch znów przejechałam kawałek podłogi opadając policzkiem na podłogę. Leżałam tak, za bardzo bolało
tym razem coś mi uszkodziła bo wyplułam krew


-PRZERWA!!! *krzkynal sędzia biegnąc do mnie. Po mału usiadłam na boisku.


-Ona kłamie!!! *powiediala laska która mnie tak uderzyła.

-Możesz grac?, boli cos? *zapytał lekarz patrzac na mnie. *Pokazałam kciuk w gore, jak się poddam? Ja mam się poddac?, to nie była bym ja 




Perspektywa Lysandra

Widziałem jak dziewczyny walczyły jak nasze i jak one. Iris leżała już tyle na boisku że miałem nadzieje że zaraz zrobi sobie przerwe. Jednak nie zamiast niej uciekła z boiska Melani a weszła Nina. Lili podbiegła do niej powiedziała jej coś na co Nina czarnowłosa dziewczyna zgodziła się. Dzisiaj jak nic każda wyloduje w szpitalu. Rozpoczeły grę. Lil miała piłke a laska która zmierzała w jej stornę robneła ją tym razem tak wbrzuch że blondynka  przejechała kawałek boiska i już nie wstała. Leżała tulac zimną podłogę. Martwiłem się że zemdlalała. Jak nie ja jednen, spojrzałem na Kastiela która również się wychylał i spoglądał na to z niezbyt zadowoloną miną. Czy ten kretyn nie potrafi przyzanac że ta laska mu się strasznie podoba?

-PRZERWA!!! *krzkynal sędzia biegnąc do niej Po mału usiadła na boisku. Coś krzyknęła laska idąca obok niej. Podbiegł do niej lekarz to nie znaczył że jest dobrze. Musiała za mocno jednak oberwac.

-Czy ona nie wypluła krwi? *spytał nagle Kastiel

-Tak, wypluła, nie wiadomo co z nią, czy jej czegoś w środku nie uszkodziła. Drugi raz oberwała w brzuch *powiedział Armin w odpowiedzi. Lekarz zadawał pytanie pomgoli jej wstac. Kiwała ciagle głową i pokazała kciuk do góry ze jest dobrze.

-Jasne jest dobrze *powiedziałem wkurzony

-Co?

-Jestem pewny że udaje, ona by się nie poddała od razu *powiedziałem.




Perspektywa Lili

-PRZERWA!!! *krzkynal sędzia biegnąc do mnie. Po mału usiadłam na boisku.

-Ona kłamie!!! *powiedziała laska która mnie tak uderzyła.

-Możesz grac?, boli cos? *zapytał lekarz patrzac na mnie. *Pokazałam kciuk w gore, jak się poddam? Ja mam się poddac?, to nie była bym ja. *Zaczełam się rozglodac teraz ta laska pomachała do mnie. Dostałam piłke rzuciłam 3 rzuty bo tam mi za to dali. A ja wrzucili  na 2 minuty. Grały w  mniejszym składzie nasza szansa. Tym razem faulowaliśmy co akacja, liuczylo się i dla nich i dla nas tylko zwycięstwo wiec mogłyśmy skończyc mecz połamane ale szcześliwe. Roznica punktow wynosiła 20 do 40 dla nich. Próbowałam z dziewczynami zmiejrzyc tę różnice, jednak coś nie pozwalało mi, poczułam ten sam ból co ostatnio jak złamałam żebra. To nie możliwe by znów je złamac. Nie możliwe. Szepnełam do siebie trafiając
Wkurzona Lili
do kosza za 3 punkty. Teraz ich kolej, laska pociągnęła mnie za wlosy i uderzyłam poraz kolejny w brzuch, tym razem nie upadłam. Co było złamane jest już dawno i tego nie naprawie.Złapałam sie za tył włosów poprawiłam je.  Wkurzyłam się, nie widziałam żadnej dziewczyny trafiłam do kosza. Odwróciłam się laski i popchnęłam ją na ziemie.

-Masz do mnie kurwa jakiś problem? *Powiedziałam kiedy już leżała. Przybiegł sędzia. Jeszcze jego mi brakuje.

 -Lili Kapitan 2minut na ławce!!! *powiedzial a ja spojrzałam na niego z wielkim żalem. Ciekawe co jeszcze zrobi by wygraly one. Idąc do trenera i do Melani i innych rezerwowych. Uslyszałam trybuny.

 -LILI  DZIĘKUJEMY DZIEKUJEM DZIĘKUJEMY!!! *Nie pomachałam im bo dostałam karę i byłam zła, usiadłam na ławce. Miałam nadzieje że dziewczyny pamiętają co mówiłam jakby naszych zabrakło. Ale jednak… Kiedy odeszła, siedziałam może z minute. Rosalia też oberwała w brzuch, bolało ją
Wkurzona Rosa 
bo trzymała się za brzuch jednak pociągnęła laske za wlosy i podłożyła noge a potem jej jeszcze dołożyła chyba za mnie i za siebie,.

-Slodki Amoris Rosalia 2minuty kary!! I rzut wolny dla America grils !!! *krzyknal sędzia czego efektem był głosine.


 -UUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! * Gra jednak musiał się toczyc byłyśmy dwie na ławce, a ja coraz mniej zdatna do grania. Czułam że coraz bardziej trace świadomość,

-Trenerze?

 -Tak Lili? *Nie zdożyłam mój czas się skończył i weszłam do gry. Było 50 do 30. Musialam zdobyc te 20 punktów musiałam, nawet jakby miała tutaj umrzec.

-Lili wszystko w porzadku? *zapytała mnie Kim kiedy podbiegła do mnie.

-Nie nie jest w porządku, strasznie boli mnie, tak jak ostatnio czuje że poszly mi żebra *powiedzialam a ona spojrzała na mnie przerażona

-Oszczedzaj się nie możemy cie stracic.

-Musimy zdobyc te 20 punktów rozumiesz!*powiedzialam a ona się do mnie uśmiechnęła. *Jeśli zemdleje to tylko po zwyciecistwie. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz