-Powiedz mi jak to jest *powiedział czerwono włosy *Że mnie nie lubisz nawet nie znasz a…
-A co takiego Kastiel......?
-A teraz myślisz o mnie?
-Skąd wiesz że o tobie myśle?
-Wiesz bo czasem lepiej odejść od zmysłów by nie zwariowac i coś czuje że ciebie się to sprawdza. Na co dzień nie zwracasz na mnie uwagi, ale mimo wszystko myslisz i marzysz o mnie.
-To bzdura!!!
-Ah tak*spojrzał na mnie byliśmy na korytarzu w szkole na 3 Pietrze, jeszcze nie byłam tam nigdy.. Spoglądałam na niego on na mnie, jednak nie zwróciłam uwagi na to że on się przybliża. Bbliżej, bardzo blisko czułam że zachwile przestane oddychac, a ten wyciągnał dłoń w moją stornę i odgarnał kosmyk moich włosów ciągle się uśmiechając….
No i pocałował odzajemniłam pocałunek nie wiedząc co o tym wszystkim myślec. Zawiesiłam ręce na jego szyje. Nie myślałam że jestem prawie równa z nim. Kurde dziwne to uczucie. Całowaliśmy się kiedy w końcu wróciłam do realnego świata i do budzika. Wskazywał 8!!! Spoznie się na trening. Szybko poszłam się wykompac po drodze z kuchni na dwór zabrałam kanapkę i ucałowałam ciotkę w policzek no i zwiałam. Potrzasnałam kilka razy głową. Ten sen, boże to tylko sen. Ja i Kastiel nigy nie byliśmy sobie tak blizcy. I pewnie nie będziemy. Mamy kwiecień 3 miesiące pozniej, a za 2 miesiące koniec szkoły. Udało mi się zdac wszystkie egzaminy poprawkowe semestru. Kujony z klasy byli wściekli bo zdałam wszystko na celujący, ale dali mi dobry, albo dostateczny, by nie było nie sprawiedliwie. Jednak nie jeden z nich stwierdził że na koniec da mi tak najwyższy za taki umysł. Dostałam się również do klubu kosztkówki. Z siatkówki zrezygnowałam, usłyszałam co dzieję się w 2 i 3 klasie. Ile jest nauki więc wolałam poświecac się tylko dla kosza. Dzisiaj pierwszy trenning.. Wiec ranki i godziny po lekcjach zawsze miałam zajęte. W szkole tworzyły się nowe pary. Oprocz Leo i Rosali. Melani i Nata którzy ukrywali związek od początku roku szkolnego. Wchodząc na dziedziniec przed hala dostrzegłam dwie nowe pary.
-Czesc Lil * uśmiechnęła się do mnie Iris
-No hej hej, o której zaczynam? *zapytałam a ona spojrzała na swojego ideała
-Jak mnie puści to za 15 minut ok.?
-Jasne pa *puściłam do niej po czym sobie poszłam do szkoły. Na ławwce siedział Lysander. Nie mówiłam chyba o tym ale stał mi się bardzo bliski taki taki brat można by rzec jak to na niego mówi Rosa. Ale to dlatego że Leo i Lysander są bracimi. Ale to na kiedy indziej.
-Witaj dziecinko *uśmiechnał się do mnie usiadłam obok niego
-Witaj braciszku, co tam czytasz?
-A coś ciekawego * powiedział uśmiechając się do mniej
-Ej !
-No co ej!, to sprawa prywatna
-No nie daj się prosić *powiedziałam uśmiechając się do niego szeroko a on dał mi książkę. Po czym oparł się ręką o moją nogę i spoglodał zamyślony w przestrzeń.
-Boisz się czegoś?
-Tak
-Czego?
-To teksty mojej piosenki, zobacz ostatnia
-Może pomogę? *powiedziałam czytając ostatnią storne …
Jestem na wojnie ze światem i oni
Próbują mnie pociągnąć w ciemność
Walczę, by znaleźć swoją wiarę
Gdy wyślizguję się z Twoich ramion
Zaczełam Myślec co by pasowało do wojny i do ramion.
-A gdyby dodac tutaj... *Powiedziałam głośno a on spojrzał na mnie z zaciekawieniem. W tym samym momencie pojawił się Kastiel i Su. A tak to jest 3 para która nam się zrobiła. Mimo że ona mówi że są ze sobą on że nie są..
-Co ona robi? *zapytał zerkając na mnie.
-Ja bym walnęła tutaj coś takiego już napisałam
,, Coraz trudniej pozostać przebudzonym
I moja siła szybko się ulatnia, W końcu dla mnie oddychasz, Jestem obudzony, jestem żywy
Teraz wiem, w co wewnętrznie wierzę, Teraz jest mój czas,Zrobię co zechcę, bo to moje życie
Tutaj, teraz, Nie dam się i nigdy nie cofnę się, Wiem w co wewnętrznie wierzę
Jestem obudzony, jestem żywy, Jestem na wojnie ze światem, bo ja, Nie sprzedam swojej duszy
Już podjąłem decyzję,Choćby nie wiem co, nie mogę być kupiony lub sprzedany..''
*powiedziałam patrzac na jednego i na drugo *A i jeszcze walnęła bym chórek to znaczy dziewczynę i chłopaka. Bo w koncu są słowa ,, W końcu oddychasz dla mnie.’’ i ,,Gdy wyślizguję się z Twoich Ramion ‘’ Może Kastiel albo ty Lys z Su?> *Powiedziałam zerkając na nich
-Ty to się może udac. *Powiedział Kastiel, po czym chwycił mnie za dłoń. Weszliśmy do piwnicy,
ja ciagle trzymana za dłoń przez Kastiela. Su krzycząc coś bardzo wkurzona, a Lys z czegoś zadowolony. Czy oni chcą bym śpiewała?. Nigdy w życiu...!!!!!!! Niech sobie Kastiel do swojej Su zaśpiewa coś takiego a nie do mnie,sztyt chamstwa nie ma co. Ustawił mnie przy mikrofonie a on stanał po drugiej stornie złapał piękną czerwono - czarną gitarę, musiał strasznie lubic ten kolor. Stwierdzam to po kolorze włosów i ubierze. Typowy buntownik czarne luzine spodnie, ale nie broń boże żebyś mogła zobaczyc jego boxy. (Bokserki ) czarna bluza bądz czerwona i dotego łacuch, nie za duży ale delikatny. Tak Kastel Cassas to przysojniak ooo... cholera ma mleczne oczy. Śliczne brązowe oczy.
-Su nagrywaj, jak zaczniemy. * Powiedział do swojej kopi buntowniczki.
-A co dalej masz pomysł?> * Zapytała go tylko a ja spoglodałam to na niego to na nią.
-Przecież ja śpiewac nie będę mam żałobe! * Krzyknełam spanikowana, śpiewac przed ludzimi?
-To twoja piosenka ty ją praktycznie skończyłas *powiedział Kastiel piszac dalej, spoglądałam jak pisze. Po czym spojrzałam na wchodzącego Armina i Iris
-Czemu nas zawołaliście?
-O Iris może śpiewac
-Nie mów że się boisz *zmierzył mnie wzrokiem. Kiedy piosenka była gotowa ja jednak sie nie poruszyłam. Iris dała mi mikrofon. Kastiel spojrzał na mnie po czym zaczał śpiewac...
Jestem na wojnie ze światem i oni
Próbują mnie pociągnąć w ciemność
Jednak kiedy przyszła na mnie pora nie dałam rady, jedyne co widziałam to wyjście. Nic wiecej. Jednak Kastiel mną potrząsnał.
-Co jest nowa? *Powiedział patrząc na mnie i trzymajac mnie za nadgarstek.
-Nie zaśpiewam! * powiedziałam prawie piszcząc.
-Mówiłam, ona nie potrafi śpiewac!!! * krzykneła zniecierpliwiona Su. Kastiel nie zwracał na nią uwagi. Dotknał dłonią mojego podbrudka bym nie odwróciła wzroku.
-Wyobraz sobie że jesteśmy w przedszkolu..
-W przedszkolu.>? * zapytałam zdziwiona tą sugestią
-Dokładnie * Spojrzeliśmy sobie w oczy * poznajesz nową osobę, masz wrażenie że zostanie ona na dłużej, nagle zdajesz sobie sprawe... Patrzac w jej oczy że zostanie Ci bliska na zawsze, uśmiechacie się do siebie po czym podajecie sobie dłonie * w tej chwili złapał mnie znów za dłoń jednak ciagle sie na siebie patrząc. IIII * Nie musiał kończyc....
Kastiel:
Jestem na wojnie ze światem i oni
Próbują mnie pociągnąć w ciemność
Lili :
Walczę, by znaleźć swoją wiarę
Gdy wyślizguję się z Twoich ramion
Po chwili zapomniałam że się na mnie gapią spojrzałam na niego wściekła jak miało byc według piosenki a on na mnie.
Kastiel:
Coraz trudniej pozostać przebudzonym
I moja siła szybko się ulatnia
Lili i Kastiel:
W końcu dla mnie oddychasz
W ostatnich słowach o oddychaniu przypomniał mi się mój koszmar jednak nie uśmiechnęłam się zaśpiewałam to delikatnie.
Kastiel:
Jestem obudzony, jestem żywy
Teraz wiem, w co wewnętrznie
Lili:
wierzę Teraz jest mój czas
Zrobię co zechcę,
bo to moje życie Tutaj,
Kastiel i Lili :
teraz Nie dam się i nigdy nie cofnę się,
Wiem w co wewnętrznie wierzę
Jestem obudzony, jestem żywy…
Spoglodał na mnie za każdym razem kiedy były słowa tak związane z miłościa jakby była jego tlenem do tej piosenki. Ja robiłam za chórek dowalałam się w tym momentach w których potrzebował pomocy.
Lili i Kastiel:
Jestem na wojnie ze światem,
bo ja Nie sprzedam swojej duszy już podjąłem decyzję
Choćby nie wiem co, nie mogę być kupiony lub sprzedany
Kastiel:
Kiedy moja wiara słabnie
I czuję, że się poddaję
Lili
Znowu dla mnie oddychasz
Kastiel i Lili
Jestem obudzony,
jestem żywy Teraz wiem,
w co wewnętrznie wierzę
Teraz jest mój czas Zrobię co zechcę,
bo to moje życie
Tutaj, teraz
Nie dam się i nigdy się
cofnę się Wiem,
w co wewnętrznie wierzę
Jestem obudzony,
jestem żywy
pobudka, pobudka...
Spoglodaliśmy na siebie jeszcze przez moment ale to ja spuściłam głowe i chciałam ruszyc do przodu. Wpadłam na coś. No i znalazłam się w jego ramionach.
Oboje się zaczerwieniliśmy oddałam słuchawki po czym nie zwracając uwagi na nikogo chwyciłam Iris nie pozwalając jej poddac się pocałunku Armina i wyszłyśmy z sali.
-No i przedszkole * powiedział jeszcze Lysander kiedy wychodziła już z Iris.
Perspektywa Lysander
Spoglodałem na tych dwoje przez cała piosenkę. Widziałem coś czego oni z pewnościa nie widzieli. Ich głosy były idealne do tej piosenki.Ale to jak Kastiel sie zachował wobec niej było czymś dla mnie nie zrozumiałym. Może to kolejny chwyt by była jego?. Może miała zostac w krótce jego zabawką? Jednak kiedy wpadli sobie w ramiona to już w ogóle. Widziałem jak oboje się zaczerwienili. Wiec Kastiel i Lili?. Uśmiechnełem się na samą myśl. Blondynka cała czerwona jak burak pociągnęła za sobą Iris i wyszła. Kastiel jeszcze przez moment aż nie zniknęła mu z oczu patrzył na nią. Po czym spojrzał na mnie i obrocił głowe w dół. Su była oburzona tym wszystkim i wyszła ale nikt na to nie zwrócił uwagi.
-Chłopcy myślicie że nasza malutka Lili..? * Powiedziałem i mi przerwano
-Mam tytuł ,,Obudzi się i zyj ‘’ *powiedział Kastiel pewny ze zaraz ktoryś z nas zapyta o tą sytuację.
-Wiesz powiem Ci że lecisz na nią stary. A ona na Ciebie. * wyszczerzył się Armin
-To kolejna metoda na zabawkę prawda Kastiel? *zapytał Alex pochylając sie lekko do czerwonowłosego.
-Ja też tak uważam wiem jest 2:0 dla nas. * Powiedziałem patrzac na nich
-Co wy pierdolicie. Ona jest z innej bajki ludzie a ja mam Su *powiedział zerkając gdzie ona jest.
-Jakos nie zwróciłeś uwagi ,,kiedy twoja dziewczyna znikła ‘’ *powiedziałem machając rekami tak jakbym uznał to zdanie za cudzysłowie.
-A kiedy wychodziła Lil od razu odprowadziłeś ją wzrokiem. No i ta gadka o przedszkolu, chyba nigdy Ci tak nie zależało by z kimś zaśpiewac!. Stary znasz ją 4miesiace co Cię zatrzymuje? *powiedział Armin uśmiechając się do niego
-Co mnie zatrzymuje>?, nie podoba mi się i tyle w tej sprawie. *powiedział Kastiel zbierając swoje rzeczy.
-Czyli nie będziesz mieć nic przeciwko że zaproszę ją na randke? *powiedziałem uśmiechając się szeroko * Skoro masz ją gdzieś, to ja z miła checią się nią zajme *powiedziałem zbierając rzeczy
-O ty i Lili już sobie wyobrażam podwójną randke *uśmiechnął się szeroko Armin. Ja jednak spoglodałem na Kastiela, który dziwnie ścisnał dłoń. Chciał mi szczelic?.
`-Jak mi wyjdzie z nią to mysle że bez problemu. * Wyszczerzyłem do niego zęby.
-Chodzcie zobaczymy czy te panny potrafią Worgule grac * Powiedział Alex
-Albo po patrzymym sobie na dwie najładniejsze dziewczyny *powiedziałem puszczając oko do Armina. A on przytaknął. Po chwili znaleziliśmy się na hali przebrani. No tak w nasz skład wchodziła tylko koszykówka nie gramy w siatkówkę, stwierdziliśmy że dla nas ważniejsza jest koszykówka. Tak się stało że w tym roku cała 5 jest z 1a. Jestem ja, Nataniel, Armin, Kastiel ,Alex. Weszliśmy na hale. Rzuciłem okiem na Lili
-Fajne ma przebranie *tyrpłem Kastiela śmiejąc się. On tylko zrobił mine wyglodajaca tak ,,co ty w kulki lecisz’’ Wiec jeśli go nie iinterusje mogę się pokręcić przy niej.
-Chcemy z wami zagrac *powiedział Kastiel. Okazało się że za kapitana wzieli nową wyłoniła się w tłumie. Po czym uśmiechnęła się do nas.
-Chcecie grac z nami?
-A co strach Cie oblecial?* powiedzial Kastiel uśmiechając się i trzymając w ręce piłke.
-nie, mogę nawet się założyc.
-UUUUU!!! *Chyba Lil nie wiedziała dokładnie o co się zakłada, rozejrza się po wszystkich.Krórzy zamruczali.
-Dobrze, skoro nalegasz. *uśmiechnął się do niej łobuzersko, o co była jeszcze bardziej zła Su. *Jeśli wygramy zabierasz mnie na kolacje
-A jeśli ja wygram *podeszła zabierając mu pilke jednym z lepszych taktyk podczas meczu.
-UUUUU *Znów wszyscy zawyli.
-Wtedy zrobie coś ty będziesz chciała
-UUUUUU nie daj się Lili!!! *ktoś z tłumu wykrzyczał
-Zgoda *powiedziała rzucając niego piłka. Blondynka staneła po jednej stornie on po drugiej. Trener wyrzucił piłke w gore.
Dziewczyna w idealnej chwili wyskoczyła jednak Kastiel był wyższy i jego skok również. Spojrzał na nią z szerokim uśmiechem. Zaczeliśmy się śmiac z dziewczyn. Wiadomo że jesteśmy lepsi niż one. Kastiel nie zwracał najmniejszej uwagi na Lil jak i on. Oboje zbyt pochłonieci grą by myślec. Zaczeliśmy posządną grę, w rytmie złożyła nam sie piosenka...
Kastiel:
Trener powiedział, żeby udawać na prawo
a grać na lewo Uważaj na podanie
i pilnuj obrony Muszę odebrać podanie
i biec i wrzucić piłkę do kosza I nie bój się
strzelać zewnętrznych 'J'
Lili :
Po prostu skup się na grze
Po prostu skup się na grze
Lysander :
I nie bój się strzelać zewnętrznych 'J'
Po prostu skup się na grze
Musisz skupić się na grze
WSZYSCY:
Musimy skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Musisz skupić się,skupić się na grze
Musimy skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Dalej, skup się,skup się na grze
Musimy skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Musisz skupić się,skupić się na grze
Musimy skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Whoo!
Upewnijmy się, że odbijemy się Bo gdy tak się stanie, wtedy tłum oszaleje
Druga szansa, to złapać i biec muszę Może tym razem osiągniemy dobre noty
Poczekaj minutę, nie miejsce ani czas na to Poczekaj minutę , niech skupię się na grze
Poczekaj minutę, skup mnie na grze Poczekaj minutę, poczekaj minutę,
Muszę skupić, skupić się na grze Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grzeMuszę ,muszę skupić się na grze Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Dalej, skupcie,skupcie mnie na grze Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Muszę muszę skupić się na grze Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze,
KASTIEL:
Czemu czuję się tak źle?
Moja głowa skupia się na grze,ale moje serce skupia się na piosence
Ona sprawia, że to wydaje się w porządku.
Powinienem zaryzykować?
Lepiej tym potrząsnę.
Muszę ,muszę skupić się na grze
WSZYSCY:
Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Muszę, muszę skupić się na grze
Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Dalej, skupcie,skupcie mnie na grze
Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Muszę ,muszę skupić się na grze
Musisz skupić się, skupić,skupić, skupić się na grze
Zaczęliśmy śmiac się tanczyc i śpiewac tym razem to ja byłem tym który był pierwszym glosem. Było 20 do 21 dla nas. Videl nie uśmiechała się już tak bardzo, ostatnie 2 minuty meczu. Kastiel podbiegł do boiska i rzucial za 2 puknty. Ktoś podał piłke jej a ona rzuciła za 3 punkty. Zmierzyła się znów wzrokiem z Kassem. Wiadomo było że to była walka pomiedzy nim a nią. Kastiel rzucił w ostatniej chwili jeszcze z 3 puknty. Także winik końcowy był 23 do 25. Nie wielka róznica potrafiły grac. Kidy wygraliśmy tańczyliśmy taniec zwycięscy Videl klekła prawdopodobnie w rozpaczy. A Kastiel zawołał.
-Słodkie koty!!! * Spoglodajac na nas i wyciagajac dłoń przed siebie!!
-Graja razem
-Slodkie koty!!
-Grają razem!!!
-Szykuj się śliczna na randkę, wkrotce poddam Ci termin i gdzie bym chciał być zabrany *puścił do niej oczko. Za nią stały 3 dziewczyny. Tylko Su była zbyt wściekła tą randką by być za nia.
!!!!!!!UWAGA : OD TEGO WEEKENDU NOWE ROZDZIAŁY POSTARAM SIĘ DODAWAC W SOBOTĘ BĄDZ W NIEDZIELĘ :D !!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz