Archiwum bloga

piątek, 18 listopada 2016

Rozdział 35 Kłótnia kochanków... (18.11.2016r)

Kolejnego dnia po szkole miała być próba wiec poszłam. Jednak to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg.
Kastiel & Su, Su & Kastiel 
 Zobaczyłam Kastiela i Su razem.  Su i Kastiel. Jak zawsze ich usta nie mogły oderwac się nawet na sekundę. Nawet na troszkę, troszeczkę, aby odpoczeły nie musiały wbijac się w te usta. W te delikatne usta które kiedyś całowały.... Nie o czym jak myśle!. Spojrzałam na Iris i Roslie. Krecące desperacko głową. Co mi odbija?

-No to zaczynamy? *zapytał uśmiechając się ze mna

-Jasne wiec co?, w końcu śpiewamy?

 -Nie wiem teraz czy jesteś gotowa by z nim śpiewac *powiedział lys wskazując na Kastiela który siedzial na ławce. Dobre pytanie jestem gotowa by z nim śpiewac?

-myśle że piosenke dla Iris powinieneś zaśpiewac.

-Własnie piosenke dla Iris no ! *powiedział zachęcając i zabierając gitarę.Usiadł na krzesle wziął swoją gitare i zaczoł śpiewac patrzac w oczy swojej dziewczynie.

Lysander :"
I oddałbym wszystko za dotyk
Bo ty jedna rozumiesz dziś mnie
Bliżej nieba niż z tobą nigdy nie będę już
Nie chcę wracać do domu, bo śnię

Cały mój smak to ta chwila
I życiem oddycham twym
Choć prędzej czy później to minie
Dziś wieczorem twój wiedzie mnie rym

I nie chcę by świat mnie dziś widział
Chyba nikt nie rozumie mych łez
Gdy wszystko wydaje się błahe
Chcę cię kochać po miłości kres

Nie próbuj wstrzymywać dziś łkania
Lub prawdy okruchu wśród drwin
Gdy wszystko wydaje się sztuczne
Chociaż krwawisz, nie zmyjesz mych win


I nie chcę by świat mnie dziś widział
Chyba nikt nie rozumie mych łez
Gdy wszystko wydaje się błahe
Chcę cię kochać po miłości kres

I nie chcę by świat mnie dziś widział
Chyba nikt nie rozumie mych łez
Gdy wszystko wydaje się błahe
Chcę cię kochać po miłości kres
Chcę cię kochać po miłości kres
Chcę cię kochać po miłości kres
Chcę cię kochać po miłości kres


Kiedy tak śpiewał wyciągnełyśmy zapalniczki z Rosą i machałyśmy śmiejąc się cichutko a zarazem skromnie. No i zamiast ją pocałowac, Lysander podszedł do niej i złożył pocałunek na jej czole.

Lysander & Iris 
Kastiel spojrzał przez krótki moment na mnie. Spotkaliśmy się wzrokiem, chociaż szczerze powiedziawszy nie wiedziałam o co mu może chodzic. Odwróciłam wzrok i powiedziałam do Rosali * Słodacy... * Ta złapała mnie za dłoń i wyciągneła na scene. Wstałam opierajac się o............

-Ja też coś wymyśliłam! *powiedziała spoglodajac na mnie

-A ja na pewnego tego nie zaśpiewam

-A co o miłosc?, i tak nie wiesz co to jest? *powiedział kastiel

-Fakt, mówi to facet który serio kocha  *wyszczekałam patrzac na niego

-Jak zawsze wredna, perfidna !!! * No i on też musiał…

 -STOP! *Krzyknal Lysander stojąc miedzy nami. *Lili  zaśpiewaj to a ty jeśli chcesz W ogóle śpiewac to zamknij się!

-No w koncu ktoś powiedział coś madrego do Ciebie *powiedziałam zabierając kartkę od Rosali. Spojrzałam na tekst. * O nie!!, Rosa spiewasz ze mna! * powiedziałam a ta staneła na scenie zabierajac jeden mikrofon ja zabrałam drugi. Stanełam w rozkroku jak  zwykle a obok mnie Rosa. Spojrzyłyśmy na siebie. No i jak zawsze zaczełyśmy bawic sie na scenie.  Rozpoczełam ja usiadłam przy Arminie.
Lili & Armin 
Usiadłam sobie obok niego on spojrzał na mnie no i oczywiście jak to każdy dotknal mojego policzka. Ale ja nie przerywałam dalej śpiewałam..






Lili :

Chyba znów narobiłam Ci nadziei
Liczysz na coś więcej niż przyjaźń
Oj skarbie, a może to tylko zauroczenie
Co nie znaczy, że biorę to na poważnie

Ciągle tracę głowę
To cała ja
Oj skarbie, skarbie


Rosalia & Kastiel 
 Podbiegła do Kastiela i z uśmiechem złapała go za twarz. Spojrzeli na siebie.


Rosalia and Lili :
Ups! Znów to zrobiłam, igrałam z Twoimi uczuciami
Całkiem się już pogubiłam, och skarbie, skarbie
Ups! Myślisz, że jestem zakochana, z niebios zesłana
Ale nie jestem aniołkiem

Również spojrzałam na niego, te słowa na bank mogły kiedyś znaczyc wiele. tym bardziej dla niego

Lili :
Widzisz, mój problem tkwi w tym, że marzę o
Spotkaniu bohatera
Szarość dnia doprowadza mnie do łez
Widzisz jaka jestem niemądra

Razem z Rosalia :
Ciągle tracę głowę
To cała ja
Oj skarbie

Ups! Znów to zrobiłam, igrałam z Twoimi uczuciami
Całkiem się już pogubiłam, och skarbie, skarbie
Ups! Myślisz, że jestem zakochana, z niebios zesłana
Ale nie jestem aniołkiem

Tak, tak, tak, tak, tak, tak x2

Ups! Znów to zrobiłam, igrałam z Twoimi uczuciami
Całkiem się już pogubiłam, och skarbie
Ups! Myślisz, że jestem zakochana, z niebios zesłana
Ale nie jestem aniołkiem

Ups! Znów to zrobiłam, igrałam z Twoimi uczuciami
Całkiem się już pogubiłam, och skarbie, skarbie
Ups! Myślisz, że jestem zakochana, z niebios zesłana
Ale nie jestem aniołkiem x2

-No to nie pozostaje mi nic do powiedzenia jak tylko że teraz panowie * Powiedziała moja przyjaciółka. Oddałam mikrofon Lysandrowi.

-To jak przyjmujecie zakład.>? * powiedziałam spoglodajac na brata i jego moje poprzednie wcielenie ukochanego. 

-oczywiście że przyjmujemy zakład * W końcu odezwał sie rudzielec. Spojrzała na niego Rosa, ja spoglodałam na zachowanie Iris.  Uśmiechnełam sie zobaczyłam że biało włosy
Kastiel zakład..?
nie jest tak pewny zakładu jak Kastiel. Przypominam rudzielec to uwielbiał zawsze, właściwie przed tym wszystkim zawsze sie ze mną kłócił.

-No to jak panowie? * powiedziałam ja, Kastiel wyciagnał rekę przed siebie i spojrzał na Iris.

-po mozesz? * zapytał a ona kiwneła głową. Zastanawiałam sie jak może byc tak wredna i mu pomagac. Usiadłyśmy sobie na ławce przed nimi. Zobaczyłam że do piwnicy ktoś wchodzi zerknełam w tamtą storne. No i zobaczyłam kilkanaście ładnych dziewczyn.

-Chłopcy spiewaja?

-możeby posłuchac

-Ależ oczywiśie * Odpowiedział Kastiel swoim cudownym głosem. Prychłam za co oberwałam od Rosali. No i chłopcy zaczeli. Teraz zrozumiałam dlaczego potrzebna była im Iris, i dlaczego rudzielec zaprosił panienki. Po tym gwarantowany numerek.



Lysande : 
Ja nie pracuję ciężko?
Ta, najlepiej sfotografuj to swoim kodakiem
Albo jeszcze lepiej, chodźmy na Times Square
Zrobisz mi zdjęcia swoim kodakiem
Uchwycisz moje życie od negatywów do pozytywów
Chcę tylko żebyście wszyscy to wiedzieli
 I dziś w nocy cieszmy się życiem
 właśnie tak

Lysander:
Tej nocy będę cię kochał,
Daj mi wszystko tej nocy
Bo jak wszyscy wiemy możemy nie doczekać jutra
Zróbmy to tej nocy

 Iris:
Bo jak wszyscy wiemy możemy nie doczekać jutra
Zróbmy to tej nocy

Kastiel : (Zaczełam się śmiac kiedy to śpiewał. )
Przepraszam, ale możliwe, że wypiłem trochę więcej niż powinienem tej nocy
I mogę zabrać cię do domu jeśli pozwolisz
I kochanie mogę sprawić, że poczujesz się tak dobrze tej nocy
Dopóki nie spróbuję miłości (Zróbmy to tej nocy)
Chcę cię tej nocy, chcę żebyś został
 Chcę cię tej nocy...

Lysander :
Złap kogoś seksownego i powiedz mu cześć
Daj mi wszystko tej nocy
Daj mi wszystko tej nocy
Daj mi wszystko tej nocy
Daj mi wszystko tej nocy

Tej nocy jestem zajęty
Bo jutro nie muszę niczego robić
Występuję raczej dla księżniczek
Ale dziś w nocy mogę uczynić cię moją królową
I kochać się z tobą bez końca
To szaleństwo, ten sposób w jaki moje imię staje się znane i napływa kasa
Prostytutki się skradają, więc chodzę na palcach by dalej błyszczeć
Muszę się gdzieś zamknąć jak Lindsay Lohan

 Kastiel:
Zdaj się na moje życie, kochanie
Sprawię że poczujesz się wspaniale, kochanie
Jutra nie mogę ci obiecać
Ale dziś obiecuję
Dalej


Przepraszam, ale możliwe, że wypiłem trochę więcej niż powinienem tej nocy
I mogę zabrać cię do domu jeśli mi pozwolisz tej nocy
I kochanie, mogę sprawić, że poczujesz się tak dobrze tej nocy
Bo możemy nie doczekać jutra

 Lysander :

Tej nocy będę cię kochał
Daj mi wszystko tej nocy
Bo jak wszyscy wiemy możemy nie doczekać jutra
Zróbmy to tej nocy

 Iris :
Tej nocy będę cię kochał
Daj mi wszystko tej nocy
Bo jak wszyscy wiemy możemy nie doczekać jutra
Zróbmy to tej nocy




Dziewczyny zaczeły klaskac. No i jak zawsze znalazła sie jedna odważna. Podbiegła do Kastiela. Powiesiła mu się na szyję. No i usmiechneła się szeroko.

-Kama jestem * powiedziała spoglodajac w jego czekoladowe oczy.  On schylił się do niej niby to po plecak ale wiedziałam że zaraz skradnie jej buziaka. Ja sama to stosowałam. To nasza metoda, osób które bawia sie uczuciami. Osób które mają nic nie czuc i nie chcą nic czuc. Uśmiechnełam się oglodajac calutkie te widowisko. 

Kastiel & Kama..? tak jej było?
-Kastiel * powiedziała  po czym musnała jego usta. Pocałunek nie był zbyt długi. Ja jednak ciągle się patrzyłam. Jeśli uciekłam bym wzrokiem na pewno uznali by że jestem w nim nadal zakochana. Albo co gorsza czuję coś do niego. Jednak ich pocałunek przerwała Rosalia.

-jesteście obleśni!! uciekac mi z tąd!!

-jakbyś sama tego nie robiła! * powiedział łapiąc dziewczynę za ręke. Ciągle się śmiejąc. Ile kiedyś bym dała za to żebym to ja była tą jego zabawka. Prychłam, obie dziewczyny spojrzaly na mnie.

-Ależ to stare * powiedziałam smiejąc się co innym wydawało sie strasznie dziwne. Spotkałam wzrokiem jeszcze raz rudzielca. Uśmiechneliśmy się do siebie po czym wyszedł z dziewczyna. 

-no to przerwa * powiedzial Lys, zabierając odemnie i Rosy Iris. * Chodz coś zjeści.

-Żarujesz sobie! * powiedziała białoswłosa  spoglodajac na mnie.

-Nie spokojnie ja w tym czasie pójdę do bibloteki?

-Chcesz trafic na jakiegoś kujona?

-Chce sie pouczyc w spokoju. * zaśmiały się obydwie po czym, wszyscy wyszliśmy z piwnicy zamykając ją na klucz. Poszłam w kierunku  bibloteki.  Usiadłam sobie na krześle i wyciągnełam książke zaczełam powtarzac wszystko od początku.

-lili..? * ktoś mnie zawołał, pewnie Lys o czymś zapomniał zerknełam na źródło odgłosu mojego imienia.

-Ken * powiedziałam uśmiechajac się do niego

-no czesc, co już wkuwarz....?

-No wiesz, mówiłam Cię że babka sie na mnie uwzieła.

-moze pomoge * zamknełam ksiażke. Przybliżyłam sie do niego. 

-Jak dokładnie chcesz mi pomoc? * powiedziałam, siadajac na stoliku by nasza odległosci od siebie nie była zbyt duża.  A on już składał pocałunek na moich ustach. To nie fair.
Lili & Kentin 
 Na prawde. Ale tak mi było dobrze. Przechylił mnie lekko po czym całował delikatnie moja usta. Było mi tak dobrze, że na pewno to nie ja przerwała bym pierwsza.





Perspektywa Kastiela

Razem z Kamą, zwialiśmy z próby chciałem byc sam na sam z tą śliczną dziewczynę. Pociągnełem ją do pustej sali i zamkneliśmy sie od środka.

-W końcu mogę poznac Kastiela to coś nie poważnego!! 


Kama & Kastiel 
-możesz go dotknac, pocałowac, poczuc i co tylko zechcesz * zaśmiałem się, a ona rzuciła mnie najnormalniej w świecie na krzesło. Usiadła na mnie i łapczywie zaczeła całowac.  Nagle jej pocałunki stały sie bezsensu. Nie potrzebne i nie wartościowe. Ona jednak nie chciała przerwac. Poczułem się jakbym był skrzywdzony. * Przepraszam * powiedziałem a ona spojrzała na mnie nie co zawiedzona.

-Co sie stało..?

-Zdałem sobie sprawe z czegoś * powiedziałem ale ona nie rozumiała.

-Z czego? że za dobrze całuje?, że się we mnie zakochałeś.

-Że nie mogę tego robic * powiedziałem oddalajac sie od niej w bezpiecznej granicy.

-Ale dlaczego?, przecież nikogo nie zdradzasz. *Problem był całkowicie inny. *ta dziewczyna * powiedziała nagle.

-Tak, cholera bo ja kocham..... Lili...* powiedziałem uśmiechajac sie sam do siebie. Ona nie była tym zachwycona. Szybko otworzyłem drzwi i uciekłem. Gdzie może byc samotna dziewczyna. Pobiegłem najpierw do piwnicy. Zamknieta. Po czym zaczełem kobinowac. Rosalia na pewno pobiegła do Leo. Iris i Lysander jedzą obiad, bo przed treningiem biało włosy powiedział że jest głody. A ona?. Bibloteka. Biegłem jak natchniony chociaż nie wiedziałem co dokładnie jej powiem.  Otworzyłem drzwi od bibloteki i zaczełem jej szukac w ciszy i spokoju. Nagle dostrzegłem ją była w ramionach tego palanta nowego co gra z nami w
Kastiel 
kosza jak mu było?. A Kentin.

-Lili..? * zapytałem mając nadzieje że to tylko podobna do niej dziewczyna. Ona spojrzała na mnie wraz ze swoim księciem z bajki. Udałem nie wzruszonego. Mimo że mnie to delikatnie mówiąc wkurzało. Włożyłem ręce do kieszeni. * Mamy zaraz próbe.

-I akurat ty leciesz jej to powiedziec.

-Zamknij sie leszczu bo zaraz nie będzie Ci do śmiechu * powiedziałem niby spokojny.

-Ken, spokojnie, do jutra..??  * powiedziała po czym zabrała ksiażki i ruszyła ze mną w stronę piwnicy. * Musiałeś musiałeś zachowac sie jak debil! * krzykneła spoglodajac na mnie ja jednak nadal miałem ręce w kieszeni. Chwyciła mnie za ramie. Silna jest * Musiałeś pytam sie!

-A on kim jest.>?

-A co Cie to?, mogę chyba zaczac od nowa.

-On nie jest kimś nowym.

-Jasne, pozwól że to ja ocenie z kim chce byc * powiedziała po czym zostawiła mnie samego na korytarzu. Tym razem to ja chwyciłem ją za ramie * czego!

-on jest twoją zabawką prawda? * zapytałem miałem chociaż nadzieje.

-A jeśli nie to co?, dostane lanie?, bo chce mi.... * Nie dokonczyła musnałem jej usta. Pocałunek nie był
Kastiel * Lili 
taki jak zawsze. Ona sie nie starała miała to gdzieś. Zaciskała usta byle bym się odwalił.  * Skonczyłeś już.? *oberwałem w policzek. 


-Dlaczego....?

-haha * zaśmiała się trzymajac za głowe. Poczułem sie strasznie dziwnie * Kastiel nie rozumiesz?. Jestem taka jak tym, buntownicza, wkurzająca i wiedząca czego chce od życia. Bawię sie facetami, nie dopuszczając do tego bym coś czuła. Tobie też to radzę bo inaczej nie będziesz wiedział co jest prawdziwe a co jest fikcja. A teraz puszczaj moją dłoń. No i chodz na próbe.  * Powiedziała zostawiając mnie samego na korytarzu. Ona... Ona... Coraz bardziej ta dziewczyna mi sie podobała niesamowite.






Perspektywa Lili
 

Nigdy nie sądziłam że Kastiel stanie mi sie tak obojetny. A ten pocałunek.. Ahm ten pocałunek był tylko potwierdzeniem teori że między mną a nim nic nie ma. Weszliśmy do piwnicy. Kilka zdumionych oczu wpatrywało sie to na mnie to na Kastiela. Jednak jak każde z nas poszło sobie w swoją stronę. Przestali.

-lili ponoc masz jakąs swoją piosenkę? * zapytał Lys

-Tak moge?

-Jasne * no i weszłam na środek, powiedziałam im jak mają grac po czym rozpoczełam.




Może za bardzo chciałam zmienić twój świat?
Pewnie niechcący znów zraniłam Cię tak, wiem
Zburzyłam coś, co trwać mogło i dać
Mi odrobinę Ciebie,
Lepszy czas...

Widzę Twoją twarz,
Wciąż brakuje mi słów,
Gdyby cofnąć czas,
Naprawić każdy zły ruch
I nie ważne ,że powiem
jak bardzo mi żal
Ciepła Twoich rąk,
Twych ust...
Tak bardzo mi brak...

Czasami błądzę, brak mi wiary i szans...
Znaleźć odpowiedź jak to mogło się stać, więc
Zanim odejdziesz to odpowiedz czy starczy sił,
Chcę chwile być przy Tobie i nią żyć

Widzę Twoją twarz,
Wciąż brakuje mi słów,
Gdyby cofnąć czas,
Naprawić każdy zły ruch
I nie ważne ,że powiem
jak bardzo mi żal
Ciepła Twoich rąk,
Twych ust...
Tak bardzo mi brak...

Tysiące wspomnień
rozpala mnie wciąż
miliony zwątpień
ale słyszę ten głos
by ciągle wierzyć, że warto jest żyć
być dzikim wiatrem, sobą być.....

Widzę Twoją twarz,
Wciąż brakuje mi słów,
Gdyby cofnąć czas,
Naprawić każdy zły ruch
I nie ważne ,że powiem
jak bardzo mi żal
Ciepła Twoich rąk,
Twych ust...

Hooo...

Widzę Twoją twarz,
Wciąż brakuje mi słów,
Gdyby cofnąć czas,
Naprawić każdy zły ruch
I nie ważne ,że powiem
jak bardzo mi żal
Ciepła Twoich rąk,
Twych ust...
Tak bardzo mi brak...


Spojrzałam na wszystkich.

-Dośc fajna, ale czy pasuje do naszej nowej Lili.?> * zapytał Kastiel wszyscy spojrzeliśmy na niego


-Nie, nie  pasuje mi ta piosenka * Powiedziała Iris.

-Mnie też nie *powiedział nagle lys. *Nie pasuje do Lili

-Ona musi mieć cos groznego wrednego. *powiedział Kastiel

-np. u boku Kastiela którego nienawidzi wtedy zaczną walczyc miedzy soba.

-A co tęsknisz za tym jak ją  wyzywam *powiedział roześmiany kastiel

-Jej?, ona ma imie jakbys nie wiedział

-Na imie trzeba zasłuzyc

-A co mi daleko do tego?

-ohm żebyś wiedziała jak Ci daleko * powiedział a ja doskonale wiedziałam że to za to na Korytarz


-ty meska świnio!, ty możesz sobie podrywac dziewczyny a do mnie sie dowalasz!!!

-oczywiscie ja w przeciwieństwie do Ciebie wiem czego chcesz!

-jasne!, wiesz czego chce, proszę Państwa Kastiel Cassas zgupiał

-Sama zgupiałaś ty pojebana chora psychicznie dziewczynko * Już miałam iśc w jego storne i przywalic mu jeszcze raz

STOP!!! Jeden i drugi wypad z sali nie chce was widziec! *powiedział a ja wyszłam zabierając płaszcz i plecak. Wyszła ze mną Rosali.a

-Śpisz u mnie? * zapytałam patrząc na nią.

-Tak a co nie mogę? *powiedziala spoglodajac na mnie

-Oczywiście ze możesz ale wiesz że mam 4 egzaminy jeszcze jutro?>

-Oczywiście że wiem spokojnie

Widzisz zepsułaś wszystko!! *powiedział kastiel wychodząc zaraz po nas.

-Nie mów że martwisz się wystepem *powiedziałam.

-A kto ma się martwic zrujnujesz go jak nic.

-Raczej ty *powidziałam zmierzając w storne wyjścia.


-Powiec mi Kastiel, kiedy zaczęło Cie bolec że Lili jest obojetna na twoje uroki osobiste? *spojrzał na nią zaszokowany. Tak samo ja o czym ona mówi..?

-Co?*powiedzial

-No właśnie Co..?!

-Przecież widac że jesteś zły na Lili że ma Cie gdzies, i zamiast Cieszyc się chwilami z najseksowniejsza laska w naszej szkole. Jestes z podróbkami . Tanimi opcja by gnębić ją. Ale ona ma Cie gdzieś zrozum to nigdy nie byłeś kims ważnym dla niej.

-Mam się wnerwiac że mnie nie chce Lili ?, co czy ty siebie słyszysz Rosa?

-Slysze, i wiem że mam racje. Problem polega w tobie wiesz..

-Ciekawe, proszę oświec mnie.

-Nie możesz znieści…. * Zaczeła Rosa a ja przyglodałam się jemu.

-Wiesz prawda jest taka że Lili  była moja zabawką niczym wiecej *powiedział nagle.

-A ja wiedziałam to i jestem w Tobie wdzieczna dzieki twojemu wybrykowi stała się silniejsza i bardziej atrakcyjna. To ty dałeś jej przydomek najśliczniejszej dziewczynie w szkole. Przepraszam najseksowniejszej. I pomyśleć że miałeś ją * powiedziała a ja czułam sie wrednie.  Obie ruszyłyśmy w strone wyjścia nie mówiąc już do niego nic.

-Najśliczniejsza?, najseksowniejsza?

-Otóż to nawet nauczyciel Wf chce z Tobą spac * zaczełam sie śmiac. * A prawda jest taka że nasz Kastiel Cassas w końcu sie zakochał. No i ta zazdrości go boli. Nie ma ciebie. 





Nie ma to jak zostawic was z tą myślą.... Co sobie pomyślała Lili kiedy te słowa skierowała do niej Rosalia. Czy ona nadal coś czuję do Kastiela?. Czy wrócą do siebie?. Czy może Lili i Kentin dostaną tą szansę..?. A może nowa para..? Kastiel & Kama, albo Kastiel & Su co wy na to..?

No to Kochani nadszedł czas na przerwę świąteczna..

Już dzisiaj wstawiam ostatni w tym roku rozdział z cyklu ,,Słodka Gra''

Robię już teraz przerwe świąteczną z myślą że dokładnie za miesiąc i 5 dni mamy święta. Trzeba pozbierac zabawki i zacząc od zera jak to mówi często nasza bohaterka. Ale spokojnie, nie zostawię was samych, pojawią się 2 spojlery tego co was czeka w 2017 roku!!!!

Wstawię 2 spojlery 

Pierwszy (02.12.2016r..)

Drugi ( 16.12.2016r...)

A z nowym rozdziałem pojawię się 07.01.2017r. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz