Archiwum bloga

sobota, 16 kwietnia 2016

Rozdział 13 I znów zadajesz sobie pytanie czy wartooo . ?! (16.04.2016r)



Perspektywa Lili

Zaraz po przedstawieniu porzuciłyśmy wszystko i poleciałyśmy na trening. Jutro mamy wyjazd którym się okaże czy jesteśmy beznadziejne 3 miejsce, czy jesteśmy dobre 2 miejsce, czy jesteśmy najlepsze. Walczyłysmy o to pół roku jak tylko mnie dali do drużyny. Uśmiechałam się na myśl że za miesiąc wakacje, martwiłam się jednak że we wrześniu zaczne chodzic na dodatkowe zajecia 10 przedmiotów na sumie z czego w moim przypadku 7 olimpiad. Bo są o niebo łatwiejsze ale to przynajmniej dopiero w 3 klasie. Okazało się że nie ma opcji by 1 czy 2 klasici walczyli o lepsza średną na studia. Martwiłam sie również tymi co nie byli na olimpiadzie przeciez nie będą na takim poziomie jak ja!, a tak mogą siedostac to niesprawiedliwe. Pomyślałam.

 -Lili!! chodz na boisko *krzyknęła Iris posłuchałam jej biegłam na boisko zdziwiłam się jak zobaczyłam chłopcówna boisku.

-Dziewczynki jutro ważny mecz nie chcemy byście go zepsuły, postanowiliśmy zniżyc się do waszego poziomu *powiedział Kastiel wkurzyłam się. Spojrzał na mnie siedząc na ławce z wyciagnietym kapturem n głowie. Co on sobie myśli.

-Dobrze mądrale, jak chcecie grac to jedynie na waszym poziomie, inny nas nie interesuje.

-Chcesz się znowu założyc?


-Oczywiście o kolecje w reatuaracji Maxxx *
powiedziałam a on wstał i zmierzał w moją strone, wyciagając do mnie dłoń.

-uuuuu *usłyszałam a ten przyciągnął mnie do siebie.

-Ależ oczywiście kotku *powiedział po czym puścił do mnie oczko. Kiedy przestaliśmy zwracac na siebie uwagę trener rzucił pilke w góre a Kastiel złapał.

-No to zaczynamy!! *krzyknęłam do dziewczyn, a one wiedziały że to nie cwiczenia tylko mecz na serio. Trenowałyśmy długo nową taktyke wiec chłopcy nawet nie wiedzieli kiedy zdobtyłysmy 6 punktów.


-Także kochanie stolik na 18 poprosze dzisiaj załatwic *powiedziałam kiedy trafiłam za 3 punkty. Uśmiechnał się do mnie zadowolony prawdopodobnie ze swojej dziewczyny.

-Jesteś z nią ? *zapytał lysander idąc obok przyjaciela.

-Nie, mówiłem Ci już. *usłyszałam tyle po czym sobie po prostu poszłam. Gra była zawzięta tym razem tyrwało dośc długo ale warto było tym razem wygrałyśmy 30 do 29.

-KONIEC!!! , dziewczyny wygrały a teraz kompac się i do domu. Mecz jutro po lekcjach o 14. Do zobaczenia.

-Jeden za wszystkich *
krzyknęłam

-Wszyscy za jednego !!!! *odpowiedziała mi drużyna. Kiedy dziewczynyn biegly do przebieralni Kastiel mnie dopadl. Oparł mnie o ścianę, czułam tylko smród naszych spoconych ciał. Jednak patrzyłam na tego przystojniaka, myśląc o zboczonych rzeczach zrobionych  właśnie z nim. Przesadzam?, przepraszam taka natura samotnej 17 latki :P.  .

-No witam pania. * powiedział wyciągając dłoń miedzy mną a ściana. Zadrżałam, ale odwzajemniłam uśmieszek.



-No witam? *zapytałam, spoglodajac na moją zaciśnietą rekę przez niego.

-To jak z kolacja?

-Dzisiaj to jednak zapraszam do siebie *powiedzialam *obejrzymy film zjemy cos A potem każdy Pojdzie do swojego domu 

-No dobrze, czekam przy wyjściu na ciebie

-Zgoda *powiedziałam puszczając jego dloń i idąc do swojej przebierali i pod prysznic. Zobaczyłam wokół siebie 5 wkurzonych dziewczyn

-Co jest/, mydło wam wpadło do oka?

-Nie *powiedziała w końcu Iris *Tak się ciesze!!! *przytuliła mnie do siebie

-W końcu jesteście razem!!! *zaśmiałam się, jak one mogły to sobie wyobraz.

-Gratuluje * powiedziała Kim tonem który świadczył tylko jedno ,,odpierdul się/ zdechnij! ''

-Nie ma czego, jesteśmy przyjaciółmi

-Jasne * powiedziała Iris

-No tak, a z resztą zapytajcie rudzielca jak nie wierzycie, nie wiem kto zapuścił plote że jesteśmy ze soba. 

-Ile dajecie w zakładzie że zrobią to dzisiaj? *zapytała nagle Melani

-O zakład napisze o nim w gazetce szkolnej *ucieszyła się Peggy.

-Co w jakiej gazetce? *zapytałam zdziwiona.

-Gazetce szkolnej prowadzę ją

-Kastiel jest szybki w te klocki, pewnie cie przeleci i rzuci. Tak zrobił z Su *powiedziała Nina spoglodajac na mnie.

-Eh…. * nie miałam już sił im tłumaczyc że nie jesteśmy para. Mimo że jedno z nas było zakochane.

-Ja tam wierze w wielką miłośc. !! , zaraz sama lece przelecieć Nataniela *zaśmiałyśmy się

-Dobra spokoj, jesteśmy przyjaciółmi i dobrze nam z tym

-Jasne, znam Cię trochę * powiedziała Rosa.

-Także to będzie dzisiaj *powiedziała Nina wchodząc do szatni po recznik na głowe. Zmartwił mnie fakt że mają rudzielca na takiego. Ale co zrobic w koncu taki był przelece Cie  i papa. Miłości zakochanie i wszystkie te pierwiastki w nim nie istniały.  Przynajmiej ze mną jest inaczej. Jestem zakochana w nim, on na bank się domyśla czego efektem było ostatie wyznanie, a on ma mnie gdzieś. Dlatego zaoferował przyjaźń a jako rozważna dziewczyna zgodziłam sie.  Kiedy wyszłam już ubrana z szatni mój przyjaciel czekal na mnie. Nie uśmiechnęłam się jednak myśląc o tym co przed chwila usłyszałam. On złapał mnie za dłoń i zapytal.

-Co się kotku dzieje?

-Zastanawiam się dlaczego jesteś takim typem faceta..>?

-Czyli?

-Nie mów do mnie kotku

-Oho zaczyna się. Powiec mi o co ci chodzi! * powiedział już wkurzony moim delematem. *Nie wkurzaj się !, mnie możesz powiedziec prawda! 

-Wiesz jestem chłopakiem którym lubi taką własnie zabawę, nie zakochuję się!. Zaproponowałaś że zostaniemy przyjaciółmi cieszę się z tego faktu bo lubię cię naprawde bardzo i nie chce Cię stracic. Dobrze wiesz że mimo tego wszystkiego będę podrywał dziewczyny prawda?

-A co z Su..?

-A Su?

- Co z nia,.?, Spałeś z nia?

-Tak zadowolona?

-Ile ich było…?

-Dwie, ta moja pierwsza miłości, no i moja zabawka Su *powiedział spoglodajac mi w oczy to mi wystarczyło. Musnełam go w policzek.   Poważnie biedak sie zdziwił.

-A to ?

-Już teraz wiem że jestem w tobie zakochana, wiem cicho.. * przyłożyłam do jego ust palca. * Spokojnie, wiem że nigdy się we mnie nie zakochasz i takie tam. Przyjaźń mi pasuję. Naprawde.* Kiedy weszliśmy do domu Pokazałam mu biblotek cioti po czym poszłam zrobic coś do kuchni .

-Niunia,  a co ty na to by iśc na potrojna randke?

-Hmy kiedy?

-Nie wiem to tylko pomysł *wszedł do kuchni i stanoł za mną i objał mnie.



-Nie mów mi ze martwisz się…

-Nie jest ok.. *powiedziałam spoglądając na niego uśmiechnęłam się do niego i go przytuliłam. Zrobiłam nam spaghetti przez co prawie cała kanapa w tym my byliśmy w niej. No bo oczywiście zamiast jeści obrzucaliśmy się nim.  Spedziliśmy cudownie noc. No i jednak spania razem nie było. Poszedł grzecznie całując mnie jeszcze po drodze ze sto razy.

-Specyficzna przyjaźń * powiedział krecąc głową rozbawiony.
Nastepnego nia byłam jak nowo narodzona przeczytałam ese od mojego specyficznego przyjaciela ,,Hej kocie, przyjde po ciebie o 9 pojdziemy razem do szkoły..?’ Uśmiechnęłam się po czym zerknęłam na zegar 8:30 poł godziny szybko wstałam z łóżka po czym pobiegłam do łazienki wziełam szybko prysznic pomalowałam sę po czym ubrałam się w letnia sukienke i baleriny. Dzisiaj mecz i tak na wyjzdzie wiec bez problemu będę miała z ubraniem. Wziełam torbe sportowa zapakowałam tam zeszyty i czekałam na Kastiela. O 9 był u mnie. Pocałował mnie w policzek, na przywitanie po czym wziął mnie za ręke i ruszyliśmy w kierunku szkoły. Widziałam cała szkołe w barwach niebiesko czarnych, naszych bareach. Wszyscy starali się wesprzec nas. Spojrzałam na ławkę była wolna, jednak my nie mogliśmy usiąść za chwile mielismy mieć lekcjie. Na drodze do wejścia do szkoły wpadła na nas Su uderzając w Kastiela tak że pusił moja dłoń.

-Ah czyli to prawda?

-Zależy o co chodzi* powiedział czerwono włosy

-Że jestes z nią?!,  jesteś jesteś SZMATA!!*powiedziała wskazując na mnie, po czym spojrzała na mnie *Uważaj tobą też się pobawi i albo wroci do mnie albo znajdzie kolejną. Długo nie będziecie razem! *powiedziała po czym otworzyła drzwi do szkoły i weszła do środka. Spojrzeliśmy na siebie po czym wybuchliśmy śmiechem. Śmiejąc się jeszcze długo szliśmy do naszej sali. Nie rozmawialiśmy ze sobą idąc do szkoły. On praktycznie gonił mnie, bo nie czekałam na niego. Weszliśmy do klasy, dzwonka jeszcze nie było ale za to można było siedziec. Usiadłam na miejscu przy Rosali która pisała ese.

-Denerwuje się dzisiejszym meczem a ty?

-Ja też *przyznałam, nie pokazując że jestem zła za tą sytuację. Wtedy zadzwonił dzwonek. Su wstała i poszła do ławki Iris znów jej tyłek wypial się w stornę Kastiela. Spojrzałam na niego a ona jak i Lys spoglądali na te cudo natury. Zobaczyłam że pisze ese. Teraz pytanie do mnie czy do innej?

-Dzień dobry *powiedziała nauczycielka *Wasze przedstawienie okazało się najlepsze. Wszyscy nauczyciele chwalą wasz talent, a muzyka, kompozycja, spiew,taniec. Był miszczowski. Powiem wam że nigdy nie mieliśmy tak zgraną taneczno śpiewając klase. Nie wspomne o kostiumach, dekoracji. Nigdy nie było tak utalentowanej klasy. Dziękuje *powiedziała zerkając na nas *Jesteście najlepsi. !. A teraz coś z innej beczki. Daje wam kartki w których macie się podpisac i zaznaczyc które przedmioty chcecie uczyc się w 2 klasie. Czy ktoś nadal. Nie wie jakie chce zdawac?. Dodatkowo na drugiej stornie jest informacja dla tych 6 osób które mają iśc na olimpiade. Jednak nie ma olimpiad na wasz rocznik uważają że powiniście dobrze zdac sumy. Przypominam że max w każdym egzaminie to tylko 50 puntów. Czyli 100% najwięcej można zyskac 1000%czyli 500 puktów.Żeby zdac z tych 10 przedmiotów można nie zdac tylko 3. 7musi być zdane. Aby zdac dany egzamin trzeba mieć 10 puntów. Czyli około 10 %. To nie wiele jednak wiele osób podlega na tym. Egzaminy zaczynają się w Maju . U was to będzie połowa maja. Z tego co czytałam. A teraz *powiedziała rozdając kartki. *Przemyslcie to i pod koniec szkoły czyli dokładnie za 20dni w dniu zakończenia proszę to przynieś do mnie. Wszyscy bez wyjątku musza mieć zaznaczone 10 przedmiotów.*zerknęła na klase oglądających formularz *Su moze byś usiadła?, a nie wypinała tyłek do chłopców?, widzę że ani jednego to nie interesuje *powiedziała. Co mnie tylko zaciekawiło. *dziewczyny powodzenia na dzisiejszym meczu!!!. A dzisiaj obejrzymy sobie film *podeszła i wcisnęła guzik z sufitu wysunał się 50 calowy Tv właczyła Wichrowe Wzgorza i kazała nam oglodac. Dostałam ese od Kastiela, ,, to nie moja wina , że ona jest tempa’’ Spojrzałam na niego. Spojrzał na mnie przepraszającym tonem.[Przecież nie byłam zła, byłam wkuriona na sama na siebie że jestem w nim zakochana.  Odwróciłam się do Rosali udawałam że oglodam film. Kolejny ese ,, będę meczył Cię ese do poki nie dasz mi znac że jest dobrze’’ 

-Przepraszam?

-Tak?

-Mogę wyjsc? *powiedziałam wychodząc z klasy wyszłam na korytarz. Po czym kierowałam się na duży widowiskowy taras. Po chwili po mnie wyszedł Kastiel.
Oparł się o barierkę i spoglądał na mnie.
* Czego chcesz?

-Kotku, mówiłem Ci że ona dla mnie nic nie znaczy.

-W porządku, Nie wiem czemu mnie meczysz?

-Bo zależy mi na tobie? *spojrzałam na niego zdziwiona. On mówiąc te słowa spoglodał na mnie.

-Napisałem do niej ese, obiecuje Ci ze jeszcze dzisiaj dowie się żeby odwaliła się od ciebie i odemnie.

-No dobrze, porządku

-Pocałujesz mnie? * teraz to ja byłam zdzwiona, ciągle zapominałam że nasza przyjaźń jest specyficzna.

-A za co?

-Za wszystko!!

-Pff *powiedziałam a on skardł mi buziaka  włożyłam ręke pod jego kurtkę, a on jedną dłoń ktorą miał na mojej tali schowal do kieszeni. Straszne było to że coraz bardziej zakochiwałam się w tym kolesiu. A  on, stwierdził że ma świetną prrzyjaciółke której może łamac serducho.  Po lekcji poszedł się spotkac z Su, widziałam jak kłóca się na końcu korytarzu jednak wolałam nie podchodzic do nich. Kiedy pojawił sie obok mnie zaczełam.  *Kastiel chce jasności

-To znaczy?

-Czy będąc ze mną w przyjaźni będziesz podrywał inne? * spytałam a on oddalił się odemnie i potrzymał się o barierki, uderzył pięścią w jedną * Kastiel!

-Tak będę. Lili bardzo Cię lubie, zależy mi na Tobie ale ale... Ta specyficzna przyjaźń między nami.....  * powiedział a ja się uśmiechnełam. Wiedziałam że coś takiego nie mogło trwac długo... * mimo że mnie całujesz, mimo wszystko mówiłem Ci że nie zakocham się w Tobie .

-Rozumiem * powiedziałam, odwrócił się do mnie a ja oparłam głowe o jego kregosłup.




Perspektywa Kastiela

Lili kompletnie mnie olała kiedy usłyszala to wszystko od Su. Szłem za nią do klasy jednak ona miała mnie gdzies. Kiedy weszliśmy poszła siąść z Rosalia a ja do Lysa, spojrzałem przez okno w końcu wpadła nauczycielka. Napisałem ese do niej  a potem do Su.
,,Odwalisz się odemnie/, mówiłem Ci że to koniec’’

-Dzień dobry *powiedziała nauczycielka *Wasze przedstawienie okazało się najlepsze. Wszyscy nauczyciele chwalą wasz talent, a muzyka, kompozycja, spiew,taniec. Był miszczowski. Powiem wam że nigdy nie mieliśmy tak zgraną taneczno śpiewając klase. Nie wspomne o kostiumach, dekoracji. Nigdy nie było tak utalentowanej klasy. Dziękuje ,Jesteście najlepsi. !. A teraz coś z innej beczki. Daje wam kartki w których macie się podpisac i zaznaczyc które przedmioty chcecie uczyc się w 2 klasie. Czy ktoś nadal. Nie wie jakie chce zdawac?. Dodatkowo na drugiej stornie jest informacja dla tych 6 osób które mają iśc na olimpiade. Jednak nie ma olimpiad na wasz rocznik uważają że powiniście dobrze zdac sumy. Przypominam że max w każdym egzaminie to tylko 50 puntów. Czyli 100% najwięcej można zyskac 1000%czyli 500 puktów.Żeby zdac z tych 10 przedmiotów można nie zdac tylko 3. 7musi być zdane. Aby zdac dany egzamin trzeba mieć 10 puntów. Czyli około 10 %. To nie wiele jednak wiele osób podlega na tym. Egzaminy zaczynają się w Maju . U was to będzie połowa maja. Z tego co czytałam. A teraz *powiedziała rozdając kartki. *Przemyslcie to i pod koniec szkoły czyli dokładnie za 20dni w dniu zakończenia proszę to przynieś do mnie. Wszyscy bez wyjątku musza mieć zaznaczone 10 przedmiotów Su moze byś usiadła?, a nie wupinała tyłek do chłopców?, widzę że ani jednego to nie interesuje *powiedziała. Ja jednak spoglodałem na Lili, odpiszesz czy nie? *dziewczyny powodzenia na dzisiejszym meczu!!!. A dzisiaj obejrzymy sobie film *podeszła i wcisnęła guzik z sufitu wysunał się 50 calowy Tv właczyła wichrowe wzgorza i kazała nam oglodac. Spoglodałem tylko na blodynkę  nikt inny mnie nie interesuje, jednak ona spojrzała mnie a potem wróciła zwrokiem do Rosali.Napisałem wiec kolejnego ese .

-Przepraszam? *Nagle usłyszałem piszac jej kolejnego ese

-Tak?

-Mogę wyjsc? *Wyszła z klasy. Ustawiłem sobie budzik za 2 minuty. W końcu zadzwionil

-Przepraszam mogę odebrac?

-Tak Kastiel *powiedziała nie zwracając na mnie uwagi, lecz tak wrednie. Zobaczyłem że stoi na tarasie widowiskowym Podszedłem bliżej spoglodajac na nia.

-Kotku, mówiłem Ci że ona dla mnie nic nie znaczy.

-W porządku, Niewinem czemu mnie meczysz?

-Bo zależy mi na tobie/? *spojrzałam na niego zdziwiona.

-Napisałem do niej ese, obiecuje Ci ze jeszcze dzisiaj dowie się żeby odwaliła się od ciebie i odemnie.

-No dobrze, porządku

-Pocałujesz mnie?

-A za co?

-Za wszystko!!

-Pff *powiedziałam a ja skardłem jej buziaka .

-Kastiel chce jasności

-To zanczy?

-Czy będąc ze mną w przyjaźni będziesz podrywał inne? * spytała a ja oddaliłem sie od niej, wiedziałem wiedziałem że ta nasza przyjaźń nie wypali.  uderzyłem pieścia barietkę zanim co kolwiek wydusiłem.* Kastiel!

-Tak będę. Lili bardzo Cię lubie, zależy mi na Tobie ale ale... Ta specyficzna przyjaźń między nami.....  * powiedziałem a ona się nie wkurzyła zaśmiała się deliktnie. . * mimo że mnie całujesz, mimo wszystko mówiłem Ci że nie zakocham się w Tobie nigdy

-Rozumiem * powiedziałem a ona odwróciła się do mnie plecami. Zrobiłem to samo nie chciałem jej ranic.   Wtedy poczułem że opiera sie głową o mnie. Chwile tak staliśmy po czym odeszła bez słowa......






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz