Archiwum bloga

piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział 11 Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny... (02.04.2016)

Cześc!!

Jak po świetach?, ja strasznie się najadłam ( jajek wielkanocnych - Słowo daje). Nie mogę patrzec już na jedzenie hehe :P. A tak serio to wziełam sie za siebie wkrótce wakacje i jak będzie sie wyglodac w bikini?. Postanowiłam treningi i zdrowe jedzenie zero słodyczy. Od dzisiaj zaczynam. Oczywiście między czasie  ruszam z opowiadaniem. No i to nie jednym!!. Na dzisiejszą cudowną noc mam te opowiadanko mam nadzieje że wam sie spodoba. Kolejne oczekujcie z piątku na sobote. (Tak teraz będe dodawac Opowiadania ,,Słodki filtr ''

Inne moje opowiadania ,,Ka$Ma'' zostaje bez zmian w każdy poniedziałek :D
A ,,Dla Ciebie Wszystko poniedziałek  i środę :D

Miłej lekturki kochani :D




Perspektywa Lili 

Gdyby spojrzenie mogło zabijac. Z pewnościa mogło by mnie zabic. Po co sie na niego gapisz?. Już
 nie wiem ile raz powiedział Ci dziewczyno ładnie i skromnie.
( Nie pasuje to do niego a propo). Ma mnie gdzieś, tak ładnie mi to wyjaśnia a mimo to moje serce szaleje na jego widok. Musiałam od pogrzebu rodziców stac się uczuciowa nigdy nie zdarzyło mi się abym wariowała na czyjmiś punkcie. Oczywiście na moim szaleją i szalali ale ale teraz ja.>?. No tak co sie dziwic Kastiel Cassas jest mega ciachem a ja pokryjomu. A ja po mału bardzo powoli chciałam.. Ahm spojrzałam na niego jak stroi gitare aby potem znów zerknąc przed soba. Iris i Rosa byy zajęte rozmową i tym co mam miec na przedstawieniu by zwrócic na to uwagi że sie na niego lampie.


-Zaczynamy!! * krzykneła nauczycielka która obudziła mnie z marzeń o myśleniu o Panu Cassas. * Rosa!, Iris, Lili na miejsca!! * Krzykneła do nas a my jak na zawołanie pobiegłyśmy po prawej stornie * Kastiel!, skonczyłeś stroic gitare?, zaczynamy!! * Kiwnał głową w odpowiedz i oddał gitare komuś innemu, jakoś nie potrafiłam zwrócic uwagę komu.




Letnia miłość walnęła jak grom. - kasitel śpiewał do kolegow
Przyszła nagle, nie wiedzieć skąd. Ja spiewałam do dziewczyn (Tak na przemian )
Poznałem jedną i z miejsca miłość.
Poznałam chłopca. I ładny był.

Letnie dni mijają jak sny,
Ale te letnie noce... (Razem )
Dalej mów, ale już!
Czyś zaliczył? No mów!
Dalej mów, ale już!
Czy on chociaż ma wóz?

Płynęła obok i złapał ją skurcz.
Ochlapał mnie od stóp do głów!
Złapałem ją, gdy szła już na dno.
Szpanował jakby był nie wiadomo kto.
Letnie dnie i zaczyna się,
Ale te letnie noce...

Dalej mów, ale już!
Czy to chłopak twych snów?
Dalej mów, ale już!
Broniła się? No mów!
Były kręgle, a potem już wiesz.
Wziął na spacer i do café.
I był migdał, gdzieś koło doku.
Wrócił ze mną dopiero po zmroku.






 -Brawo!!! *powiedziała nauczycielki *Ta piosenka wyszła wam po miszczowsku. No a teraz wielka miłośc czy pierwszy bal i poznanie siebie. Na miejsca !!!* Podeszłam bliżej Kastiela. Spojrzalam na niego.

-Czemu ktos twojego pokroju nie tańczy?

-Nie potrafie tańczyc panno?

-Julia.

 -Romeo *
odpowiedział spoglodajac na mnie z uroczą miną. Lysader, Nataniel, Iris i Armin zaczeli grac.
Wyciągnełam dłoń w jego stronę :


Lili :
Weź moją rękę, weź oddech
Przyciągnij mnie bliżej
I zrób jeden krok
Zatrzymaj wzrok na mnie
I pozwól muzyce się prowadzić

Kastiel
Czy mi obiecasz?
Lili 
Czy obiecasz mi teraz?
Że nigdy nie zapomnisz
Kastiel
Będziemy dalej tańczyć
Lili
Dalej tańczyć
Razem:
Gdziekolwiek pójdziemy

Refren:
To jak łapanie błyskawicy
Szansa znalezienia
Kogoś takiego jak ty
Jest jedna na milion szansa,
że poczujemy, to co teraz
I z każdym wspólnym krokiem
My tylko staramy się lepiej
Lili
Więc mogę mieć ten taniec
Kastiel :
Mogę mieć ten taniec
Razem:
Mogę mieć ten taniec
Weź moją rękę, ja cię poprowadzę
I za każdym razem będziesz bezpieczna ze mną
Nie bój się upadku
Wiesz że cię złapię , znam cię na wylot
Nie możesz nas rozdzielić
 Lili;
Nawet tysiące mil nie mogą nas rozdzielić
Ponieważ moje serce gdziekolwiek jesteś





Teraz zrobiliśmy prawie wszystko co mówila babeczka wcześniej do nas. Poddał mi dłoń spoglądając na mnie. Ja położyłam dloń na jego ramieniu. Zaczeliśmy  tanczyc, potem obrót, wróciłam podniósł mnie w góre.  Kiedy wróciłam i mogłam kręcic się i tanczyc przy nim wszyscy byli wzruszeni i zdziwienie naszą zmianą. Prawda jest taka że Rosa i Iris wiedziały że sie w nim bujam. Reszta podejrzewała. On znów podniósł mnie w gore a kiedy wróciliśmy obrócił mnie w lewo. Kiedy wróciłam znów poddałam mu dłoń a drugą Zaczeliśmy się wydruniac w tancu. Uśmiechałam się do niego a on do mnie kreciliśmy się w kołko podróżując po całej scenie. Nauczyciele byli zachwyceni. Pod koniec piosenki jedna ręka objełam go za szyje druga zwisała sobie bez żadnego wsparcia on trzymał mnie ciągle w tali. Na koniec chwyciliśmy się mocno za ręce i zaczęliśmy się kręcic jakby to była karuzela. Pod koniec piosenki uśmiechnęłam się do niego trzymana w jego ramionach, moje ręce były mocno zlecione wzdłuż jego szyj.


-Nie wiem co wam się stalo przez weekend, ale bardzo mi się podoba i ma się za nic w świecie nie zmieniac!! *powiedziała nauczycielka * No a teraz czas na lekcjie spotkamy się z wami jutro na próbie. Zapraszam 1a do sali 130 a 1 b do 250 dziękuję *Poszli wszyscy do klas. W klasie istniał tak świetny nastrój że to był sozk. No ale co się dziwic był 15 maja. Za chwile koniec szkoły jeszcze tylko nasz miesiąc. Do klasy wpadł pan od Geografi.

 -Witam kochani za nami końcówka. Tak jak mówiłam wam wcześniej zgłosiłam kilkoro uczniów do olimpiady. Pisaliście miesiąc temu egzamin końcowy.b Mówie kogo chca na olipiade.

 -Lili,  Nataniela, Melani, Kastiela, Rosalie, Lysandra z tej klasy jest aż tyle utalentowanych uczniów. Dlategio uważam że powiniście wziaści liste przedmiotów i przemyśleć z czego będziecie zdawac sumy a do czego przystopicie na Olipiade. Usłyszałam że jedna uczennica jest zapraszana już przez takie uczelnie jak Hogward/ Cambrydz/ Business Acacemy South West i jest nią Liliany Scruut *powiedziała wskazując na mnie. *Wiem Lili że to nie czas na myślenie do jakiej uczelni i na co. Ale kochanie sądze ze powinnaś walczyc o wszystkie sumy. Wszystkie czyli
Biologia Chemia dwa języki nowożytne w naszym przypadku Angielski i Polski ale u Ciebie to pewnie Niemiecki/Włoski albo inny. Edukacja dla bezpieczeństwa ekonomia w praktyce Fizyka i astronomia, Geografia Historia i społeczeństwo , Matematyka, Podstawy przedsiębiorczości
Wiedza o kulturze, Wiedza o społeczeństwie Wychowanie fizyczne
Zajęcia artystyczne  
* zastanawiałam sie kiedy będzie dobra pora by zwiac. Ewentualnie zemdlec.
*Oczywiście oprocz Lili pozostalo piątke chce tez widziec na takich dodatkowych zajeciach mam nadzieje że zdecydujecie się na przynajmniej 10 sumów. 

 -To nam zabierze treningi *
Powiedział wkurzony Armin 

 -Ja z Lili  jesteśmy w dwóch drużynach sądzi pani że przez 2 lata uda nam się nadążyć nad treningami i nauce do olimpiady czy Sumów.
* powiedział Kastiel. W dwóch?, czy bierze mnie pod uwagę z muzyką?. Nie na pewno sie przesłyszałam. Chciałam coś wtrącic ale nie mogła. 

-Powiem wam szczerze że Sumy są o wiele lepsze. I chce żebyś zwłaszcza w cała 6 po wakacjach zdecydowała które sumy zdaje a na które Pojdzie na Olimpiade *powiedziala pewna siebie.

-Reszta oczywiście oprocz normalnych lekcji także wybierze sumy będziecie się widywac na lekcjach wspolnych i dodatkowych. Wiec spokojnie. Ale przyłoczy się do was klasa 1 b. * Przeszła przez klase i dała nam liste przedmiotów. Wszyscy byli zajeci ja  też spojrzałam na listę. Moja mama i ojciec byli prawnikami więc wszystko zwiazane z Wosami, Historia, Polskim i Matma. Ciocia jest Lekarzem wiec przyrodnicze a ja?, na co ja się rzuce? 10 przedmiotów 10 sum. Pomyślałam sobie. Jak ja to wszystko ogarne. Pod koniec lekcji wszyscy zebrali swoje rzeczy. 

-Wiesz już co chcesz robic?* zapytałam Rose ta uśmiechnęła się do mnie szeroko

-Tak, a ty nie?

-Nie, ja zawsze myślałam że no wiesz będę palic pic i się bawic.

-Nie wyglądasz na taka

-Po śmierci rodzicow się zmieniłam.

-Rozumiem, a myślałaś nad czymś?

-Nie

-No to wpadniemy teraz do księgarni i poczytamy jakie zwody teraz są ok.?

-Dobrze *
uśmiechnęłam się do niej zbierając swoje rzeczy i ruszając za nią na nastepne lekcjie.Suma……. Czy olimpiada…… zaczeła się zastanawiac aż już wiedziałam co powinnam zdawac. Na pierwszy rzut oka potrzebne mi przedmioty to Matma, Angielski, Geografia. Geografie rzuciłam bym do Olimpiady, Matme też wiec mam już 4 przedmioty. Co z reszta?.Weszłyśmy do klasy i usiadyśmy mieliśmy godzine spokoju wiec czytałyśmy o przedmiotach i zawodach. Zaintersowalo mnie Filologia angielska.

-Wiec co jesteś gotowa zdawac sumy i isc na olimpiade z Angielskiego, polski albo jakiś inny język, historia, wos, geografia, wiedza o kulturze, matematyka…

 -To i tak jest 7 przedmiotów. Ona licz na co najmiej 10
*powiedzialam wściekła.

-Ja zdaje wos, wok, matematyke, angielski, wf wiadomo z reszta.

-Nie pomyślałam o tym to mozebyc jeden z Sum

-Dokładnie *
uśmiechneła się do mnie

 -No to mam,  coś jeszcze Cie interesuje..?

-Myśle o Biologi i chemi.

-No to powitaj przedmioty które będziesz się uczyc tylko i wyłocznie w 2 i 3 klasie *
uśmiechnęła się do mnie szeroko. Kiedy już wiedziałam co chce studiowac poszłyśmy na ławke odpoczywac jeszcze. 
Dosiadl się do nas Lysander i Kastiel.

-Co chcecie robic w życiu? *zapytałam oby dwóch.

 -Mysilimy o karierze muzycznej, albo lotnictwo, ewentualnie medycyna

-Powiedział to Kastiel Cassas
*zakończyłam  a Rosa zaczeła z Lysem się śmiac. Kastiel  spojrzał na nich jakby się obraził. 

 -Bardzo śmieszne, Rosa boki zrywac! * powiedział 

-Medycyna? * zapytałam zaskoczona. 

-A co?

 -Nic, poprotu niegdy nie sądziłam że ty chcesz leczyc.

 -Ahm dzięki, mysle że akurat jetem w tym dobry, artystą nie zostane. Ale przynajmniej ratowac ludzi to mysle że coś fajnego
*puścił do mnie oczko uznałam że tego nie widze. 

 -Jeśli uda nam się to będziemy jeździć po całym świecie jeśli nie to również mysle o medycynie, Przyjmnie nie będzie sam. *
wtrącił sie Lysander

 -Jakoś nie potrafie sobie tego wyobrazic *
powiedziałam to  zbyt głośno za to Kastiel dźwignął mnie w gore i zakręcił.

-Julio nie przesadzaj *
powiedział rzucając mnie do góry i łapiac.

-Zgoda zgoda ale uspokój się *powiedziałam. On jednak się nie uspokoił kiedy mnie opuścił na ziemi zaczał łaskotac mnie.  Śmiałam się na calutką szkołe co jemu sprawiało wieksza ochote bym mnie łaskotac dalej. Postanowiłam wrócic jeszcze do szkoły po swoje rzeczy zanim pójdę w końcu do domu. Otwierajac szafkę zobaczyłam jak zakrada sie Kastiel. * czego?

-Tak sie ze mną witasz?

-Tak, czego? * zamykałam dzwiczki na klucz kiedy chwycił mnie za nadgarstek i obrócił czego efektem było przywarcie plecami do szafki. Położył dłoń obok mnie a ja już latałam po niebieskich chmurach. Kurwa!. miałam o nim nie marzyc. Spoglodałam na niego zastanawiając sie jakie ma intencje, wykorzystywał to że sie w nim bujam jestem pewna.* Wiec czego chcesz?

-Oj Lil, prosze nie udawaj

-Niczego Kastiel nie udaje doskonale wiesz.

-nie pozwolisz sie mi pobawic? * powiedział uśmiechajac sie wrednie

-Bawia Cię moje uczucia?

-Tak!! * Prychnał  widząc moją mine * Nie, chodziło mi o to że ty sie we mnie Bujasz... tak..? * prychnał. Czar o księciu z bajki przestał istniec a był w mojej wyobraźni takim cudownym ahm ksieciem. 

-no i co z tego?, chyba powiedzieliśmy sobie wszystko na ten temat?, mam sie trzymac od ciebie z daleka, jesteśmy przyjaciółmi. Nikim wiecej rozumiemy się?  * powiedziałam zabierajac jego blokująca reke i idąc przed siebie. Nie zwracałam już uwagi na niego. Buntownik nie ma co. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz