No to zaczynamy :D
Perspektywa Lili
Spojrzałam przez okno samololotu. No pięknie pomyślałam minęło pół roku od pogrzebu rodziców. Dzisiaj sylwester. A po nim miałam pojawic się w nowej szkole. Otworzyłam swój pamiętnik po czym zaczełam w nim pisac. Po stracie rodziców aż do teraz nie odzywałam się nie miałam nic do powiedzenia. Była godzina 20, jednak ciocia nie zabrała mnie do domu tylko na sale bankietową. Włożyłam czarną sukienkę i upiełam włosy w kok. Ciocia włożyła piękną sukienkę i pofalowała włosy. W ręce trzymałam książkę ,, Akademia wampirów ‘’ oraz pamiętnik i długopis.
-Oddaj mi te książki *powiedziała podchodząc do mnie. Kilka razy zawróciłam w jedną i drugą strone. Wiec sobie poszła zostawiając mnie samą. Rozejrzałam się po sali. Zobaczyłam na scenie rudego chłopaka. A obok niego białowłosego. Bruneta i chłopca o niebieskiech zabójczych włosach. Rudy młodzieniec śpiewał.
Och, zapisane w gwiazdach
Miliony mil stąd
Wiadomość dla ogółu
Ooooch
Pory roku przychodzą i odchodzą
Ale ja się nigdy nie zmienię
I jestem na swojej drodze
Dalej...
Tak
Teraz słuchacie
Mówią, że nie słyszeli niczego takiego ostatnio
Dlatego grają moją piosenkę na tylu różnych płytach
Bo dostałem więcej batów niż dyscyplinowane dziecko
Kiedy mnie widzą, wszyscy: "bum! bum!"
Człowieku, jestem jak młody pistolet, całkowicie czarny Barrack
Płakałem, łzy płynęły nad zmasowanym atakiem
Tylko wykonuję uderzenia jakbym pracował z rakietą i pałką
Spójrz na mój kapelusz i płaszcz
Tak chole***e wściekły
Taki szczery
Przywracam grawitację
Zaadoptowany przez większość, chcę odzyskać moją rodzinę
Ludzie ciężko pracują tylko po to, aby ich wypłata była opodatkowana
Widzisz, jestem tylko pisarzem z getta jak Malory Blackman
Gdzie do diabła jest cały rozsądek, chol**a
Kiedyś byłem dzieciakiem, którym nikt się nie przejmował
Dlatego musisz krzyczeć, aż cię wysłuchają
Rudy młodzieniec i śliczną dziewczyna o Fioletowych włosach |
,,Witaj pamiętniczku ‘’
Mineło pół roku od śmierci rodziców.
Kim jestem?, właściwie to nie wiem. Straciłam wszystko, a ciocia zakazałam mi kontaktów z moimi znajomymi, wiedząc kim naprawde oni są…. Nie wiem co mam do ciebie napisac bo szczerze mówiąc mi się nie chce pisac, a ni mówic. Spoglodam przez okno, przecież lece ! Nigdy nie latałam, wiec nie znałam tego uczucia. Czuję się wolna całkowicie wolna. Mimo tego że jakoś przeżyłam za pomocą mojej cioci pół roku. Dziś zabrała mnie znów do swojego domu. Tam miałam zostac do pełnoletniości. Czyli tam 21 lat. W Polsce 18. To jest najgorsze. Miałam iśc do najlepszego liceum bo ona sobie tak to wymyśliła. ……
Przeczytałam po czym napisałam ciąg dalszy....
Nazywam się Lily (Liliana ) Scruut, pół roku temu straciłam rodziców w wypadu samochodowym. Jestem sama na świecie. Wyglod drobna blondynka o ciemnych wielkich oczach. Kiedyś wredna, arogacka nie bezpieczna teraz….
Przerwałam na moment moje pisanie. Spoglodając znów na tego chłopaka. Stałam się bardzo uczuciowa przez co dzien w dzień ciocia słyszała mój krzyk w nocy nawołujący rodziców by nie jechali. Stałam się słabiutka. Niewiem czy kiedykolwiek jeszcze dam radę zmierzyc się ze swoim przeznaczeniem. Mój niby kolega, przyjaciel a nawet ktoś bardzo bliski nie próbował się ze mną skontaktowac, przez co stałam się inna osoba. Spokojną, zmieszana i bojąca się wyjśc na świeże powietrze…Tak więc….
Zamknełam pamiętnik.Poczułam nagle potrzebe wyjścia na dwór i oddechu świeżego powietrza. Nie wiem nawet kiedy zjawił się obok mnie ten rudzielec.
-Masz może…? * powiedział jednak ja odwróciłam się i zmroziłam go swoim wzrokiem. *Dobra dobra nie ważne *powiedział zapalając fajkę. Ja wróciłam do gapienia się na niebo. On jednak się nie poddawał. *Nowa prawda? *spojrzałam znów na niego, nic nie odpowiedziałam w tej samej chwili wyszli Inni . Rozpoczeło się obliczanie.
-10,9,8,7,6,5.. *Znalazła mnie ciocia, przytulała uśmiechając się do mnie. Rudzielca już nie zauważyłam.
-4,3,2,1 NOWY ROK!!! *Zaczeliśmy składac sobie życzenia. Tuląc się do cioci zobaczyłam go jeszcze raz.
***********************************
-Lili..? . *Jechałyśmy taxi .Kiwnełam głową, nie byłam jeszcze gotowa coś powiedziec. Kiedy już piechotą doszłyśmy do jej domu, otworzyłam drzwi i zaczełam się rozglodac po domu. Wszędzie w nim było moich zdjęci, rodziców. Wziełam do reki jedno :
zaczełam się przyglodac sobie. Wypad na sanki z mikołajem jedno z piękniejszych wspomnień. Prawie upuściłam to zdjęcie kiedy zobaczyłam rodziców....
Tańczyli ktoś z nienacka zrobił im zdjęcie. Odwróciłam się i spojrzałam na ciocie Agate otworzyłam już usta by coś powiedziec już nawet słychac było , przez pół roku żyłam dzieki temu zdjęciowi, nie wyglodalo najlepiej jednak ciocia zrobiła wszystko by było całe i elegackie w ramce. Chciałam jej to powiedziec otworzyłam usta*……..*ale natychmiast je zamknęłam i pobiegłam przytulic ciocię.
-Lili bardzo mocno Cię kocham wiesz *powiedziała przybliżając się do mnie *Chyba to ukazywałam z tego co widzę ale mam każde twoje zdjecie jak widzisz *wskazała na półke ze zdjęciami :
-Widziałam twoje małe zloty i wzbijanie się na sam szczyt. Opowiedziałam dyrektorce liceum że grasz w siatkówkę, że śpiewasz, tańczysz. Że komponujesz muzykę własną, grasz na gitarze i perkucji wszystko powiedziałam. Przepraszam, ale myśle że w tej szkole się w koncu odnajdziesz. *Wziełam do ręki zdjęcie moje mamy i taty i swoje. Moja mama jak i tata byli byli blondynami. Tata jak dłużej nie opcinał włosów miał loki tak jak ja i ciotka dlatego je ciągle prostowałam. Obok naszego wspólnego zdjęcia zobaczyłam swoje. 16 letnia Lili dziewczyna która się doigrała tego że próbowała życ po swojemu, według swoich zasad. Już lepiej by było gdybym to ja zażyła narkotyków i umarła niż rodzice. Czemu o tym nie pomyślałam.?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz